1. Wracając do Z4 – bo już mi się zaczyna klarować obraz – to samochód stworzony do przyspieszania. Nie do szybkiej jazdy. To właściwie nic złego, chyba, że się ma do przejechała 400 km autostradą. Bo Z4 przyspiesza ale się nie rozpędza. Kolega Pertynski powinien docenić to zróżnicowanie.
Z4 jest świetnym autem do jeżdżenia z Rokitnicy do Ołoboku. Mamy najpierw długą prostą, na której można osiągnąć prędkość maksymalną, później kilka dobrze wyprofilowanych zakrętów, nie takich, żeby chodzić bokami, ale żeby przelecieć je z piskiem pasażera. Na koniec zakręt źle wyprofilowany. A całość z idealnie równym asfaltem. Wszystko z drzewami, dzięki czemu można zauważyć jakie pierdoły o prędkości wypisywał Nienacki w „Panach Samochodzikach”. Szkoda, że większość zajmujących się bezpieczeństwem ruchu drogowego swoją wiedzę czerpie z tych książek.
2. Wpadłem na chwilę do Warszawy, co samo z siebie jest smutne. Na Wiejskiej spotkałem Oleha. Czeka na kartę mobilizacyjną. Smutne jest, że większość moich kolegów nie czekałoby na wezwanie do broni. Zresztą też nie wiem jak sam bym się zachował.
Oleh powiedział, że Ukraina takie miejsce, gdzie banderowcy chronią synagogi, Żydzi tworzą zbrojne oddziały samoobrony (przed zielonymi ludzikami), a Tatarzy krzyczą, że Krym to Ukraina.
Polska też bywała takim dziwnym miejscem.
3. Jadąc do Warszawy słuchaliśmy w Trójce słuchowiska Sylwii Chutnik.
O Powstaniu. Później była rozmowa z autorką. Piszę o tym dzisiaj a nie wczoraj, bo myślałem, że mi się uda wyprzeć to z pamięci. No i się nie udało. To nie jest kraj dla starych ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz