1. Poszedłem na pocztę, na której
nie było kolejki. W ogóle było miło, na koniec pani zaproponowała
mi ubezpieczenie mieszkania. Nie skorzystałem.
Obok poczty był szewc, którego
polecili mi Pawełek i Patrycja z Faster Doga.
Szewc obejrzał moje dziurawe
hipsterskie buty i spokojnie wyjaśnił dlaczego nikt mi ich nie chce naprawić.
A nawet gdyby ktoś chciał, kosztowałoby to tyle, co dwie pary fry'ów w Faster Dogu.
A nowe buty, to jednak nowe buty.
A nawet gdyby ktoś chciał, kosztowałoby to tyle, co dwie pary fry'ów w Faster Dogu.
A nowe buty, to jednak nowe buty.
Wróciłem do domu, by kontynuować
zabawy samsungami.
Wcześniej, kiedy chodziłem z Note2,
koledzy – aplowscy heavyuserzy strasznie się ze mnie śmiali. Od
prezentacji dużego iPhone przestali, ciągle słyszę – o, ta
wielkość ma sens.
I Note3 i Gear, to modele sprzed ponad
roku, więc wręcz prehistoryczne.
Po premierze wszyscy się nabijali z nibyskóry, która wykończony jest Note3.
Prawda jest taka, że większość nie zauważy różnicy między nibyskórą, a skórą.
Po premierze wszyscy się nabijali z nibyskóry, która wykończony jest Note3.
Prawda jest taka, że większość nie zauważy różnicy między nibyskórą, a skórą.
Różnicę zaś między nibyskórą a
tanim plastikiem Note2 zauważy każdy.
Ważne, że gdyby ktoś zaczął płakać
nad losem pozbawianych skóry na pokrycia telefonu zwierząt można
odpowiedzieć, że sztuczna skóra pochodzi ze sztucznych zwierząt,
a te czują sztuczny ból.
Zupełnie nie rozumiem hejtu na Geara.
Jest zegarkiem, czyli pokazuje czas. Do zegarków specjalnie drogich
nie należy. Ludzie potrafią płacić więcej za zegarki gorsze.
Więc za 500 zł (na Allegro) mamy szpanerski zegarek. No i ten zegarek ma wbudowaną kamerę (w cenie). No i ten zegarek wyświetla SMS-y (w cenie), mejle, tweety, wiadomości z fejsa, (wszystko w cenie). Mnie tam tyle wystarczy. Ma ponoć jeszcze inne możliwości, ale nie sprawdzałem.
Więc za 500 zł (na Allegro) mamy szpanerski zegarek. No i ten zegarek ma wbudowaną kamerę (w cenie). No i ten zegarek wyświetla SMS-y (w cenie), mejle, tweety, wiadomości z fejsa, (wszystko w cenie). Mnie tam tyle wystarczy. Ma ponoć jeszcze inne możliwości, ale nie sprawdzałem.
A, no i jeszcze jedno. Pełni funkcję
słuchawki telefonu – można robić to, o czym zawsze marzyłem –
dzwonić mówiąc do ręki. Mało?
Ludzie to się do wszystkiego potrafią przyczepić. I to jest zła informacja.
2. Jednym uchem słuchałem exposé pani premier Kopacz. Jednym uchem, bo niezależnie co by mi pani premier obiecała nie mam do niej za grosz zaufania. Lata rządów Platformy przyzwyczaiły mnie do tego, że jej członkowie mają luźny stosunek do prawdy. Doktor Ewa bije ich jednak w tym na głowę.
A jeżeli kiedykolwiek będzie mi smutno, przypomnijcie mi żebym posłuchał przemówienia Janusza Piechocińskiego.
Złą informacją jest to, że bez słuchania exposé i o nim dyskusji wiedziałem jakie będą komentarze.
Ludzie to się do wszystkiego potrafią przyczepić. I to jest zła informacja.
2. Jednym uchem słuchałem exposé pani premier Kopacz. Jednym uchem, bo niezależnie co by mi pani premier obiecała nie mam do niej za grosz zaufania. Lata rządów Platformy przyzwyczaiły mnie do tego, że jej członkowie mają luźny stosunek do prawdy. Doktor Ewa bije ich jednak w tym na głowę.
A jeżeli kiedykolwiek będzie mi smutno, przypomnijcie mi żebym posłuchał przemówienia Janusza Piechocińskiego.
Złą informacją jest to, że bez słuchania exposé i o nim dyskusji wiedziałem jakie będą komentarze.
3. Kolega Zydel spędził pierwszy
dzień w pracy na stanowisku bardzo ważnego dyrektora w Urzędzie
Miasta. Z tego, co mówił mogło wynikać, że się niepokoi, że
stosunek innych do niego pracowników może go sprowadzić na złą
drogę.
Rano Bożena wyraziła żal, że nie kupiliśmy mu prezentu na pierwszy dzień pracy. Na przykład kubka. Najlepiej z logo PiS.
Ważny dyrektor w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy z pisowskim kubkiem. To by było coś.
Niestety nie udało nam się tego projektu zrealizować. I to jest zła informacja.
Rano Bożena wyraziła żal, że nie kupiliśmy mu prezentu na pierwszy dzień pracy. Na przykład kubka. Najlepiej z logo PiS.
Ważny dyrektor w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy z pisowskim kubkiem. To by było coś.
Niestety nie udało nam się tego projektu zrealizować. I to jest zła informacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz