1. Późno wstałem. Nie zdążyłem
więc do Faster Doga, żeby oddać 50 zł, którymi zostałem tam w
piątek poratowany. I to jest zła informacja.
A było tak, że po wyjściu z sądu
okazało się, że jest prawie piąta. Wsiadłem więc w Suburbana i
pojechałem na Narbutta po podporę wału do BMW.
Ledwo zdążyłem przed zamknięciem sklepu.
Wróciłem na Wilczą i oddałem samochód Bożenie, która z
dziewczynami pojechała od Galmoku.
Po kwadransie zadzwoniła, że się
samochód zepsuł, bo jak się gaz skończył, to na benzynie nie
chciał zapalić.
Przypomniało mi się, że zapomniałem
powiedzieć, że wskaźnik poziomu paliwa jakiś czas temu zwariował,
więc nie tyle samochód się zepsuł, co paliwa brakło.
Zacząłem obdzwaniać znajomych.
Gotowość pomocy wyraził Pawełek z Faster Doga. Wziął samochód
Passat swojej szanownej małżonki, 50 zł od swojej szanownej
małżonki i przez stację benzynową zawiózł mnie na Batorego,
gdzie stał Suburban i migał awaryjnymi.
W drodze powrotnej Pawełek opowiadał
mi landroverze, którego znalazł na Allegro, że piękny, że
rozsądnie modyfikowany, że w dobrej wersji i że za jedyne 60
tysięcy.
W sklepie zaczęliśmy się zastanawiać
skąd Pawełek ma wziąć pieniądze. Znaczy Pawełek się zaczął
zastanawiać. Sugestie, żeby zagrać w Lotto odrzucił od razu, bo
nigdy niczego nie dostał za darmo. Wpadłem na pomysł, żeby
sfingować napad na lombard, który sąsiaduje z Faster Dogiem.
Pod byle pretekstem wyciągnąć ze środka ze środka właściciela. Później ktoś po cichu wszedłby i zwinął pieniądze. No i zaczął uciekać. Reszta rzuciłaby się w pościg. Uciekający porzuciłby łup, który by odniesiono do lombardu żądając 10% znaleźnego.
Typowa strategia win-win.
Scenariusz trzeba by powtórzyć tyle razy, by starczyło na landrovera dla Pawełka.
Rozważania przerwał dyrektor Zydel, który przyszedł kupić marynarkę w związku z awansem na stanowisko jeszcze ważniejszego dyrektora.
Pod byle pretekstem wyciągnąć ze środka ze środka właściciela. Później ktoś po cichu wszedłby i zwinął pieniądze. No i zaczął uciekać. Reszta rzuciłaby się w pościg. Uciekający porzuciłby łup, który by odniesiono do lombardu żądając 10% znaleźnego.
Typowa strategia win-win.
Scenariusz trzeba by powtórzyć tyle razy, by starczyło na landrovera dla Pawełka.
Rozważania przerwał dyrektor Zydel, który przyszedł kupić marynarkę w związku z awansem na stanowisko jeszcze ważniejszego dyrektora.
Pawełek pięknie dyrektora Zydla
wystylizował.
Ale nie wiadomo kiedy dyrektor Zydel zdecyduje się na
większe niż jedna marynarka zakupy.
2. Razem z dziewczynami oglądałem
chyba na którymś z Canal Plusów długometrażowych Simpsonów.
Ileż złego może zrobić dubbing.
Film serwowany był w dwóch tłumaczeniach. Mniej-więcej poprawnym w formie napisów. I doprawionym – jako właśnie dubbing.
Strasznie dumny z siebie musiał być tłumacz pisząc, że ktoś „ma wzrok, jak minister edukacji z dalekiego kraju”. Dowcipy się dezaktualizują. I to jest zła informacja.
Film serwowany był w dwóch tłumaczeniach. Mniej-więcej poprawnym w formie napisów. I doprawionym – jako właśnie dubbing.
Strasznie dumny z siebie musiał być tłumacz pisząc, że ktoś „ma wzrok, jak minister edukacji z dalekiego kraju”. Dowcipy się dezaktualizują. I to jest zła informacja.
3. Kolejny tekst z „Esquire”. Pod tytułem „Nowa gwardia”. Ktoś, kto wymyślił ten tytuł raczej nie słyszał o Fadiejewie.
Żeby w zerówce magazynu pisać o
Mężyku jako o człowieku, który „już wkrótce będzie rozdawać
karty” trzeba nie mieć wstydu. Mężyk już rozdaje karty.
Powiedziałbym – już od dość dawna. Zdążono to już zauważyć.
Również poza granicami naszego kraju.
A, gdyby nie towarzyski zbieg okoliczności nie wiedziałbym, kim jest autorka rubryki. A wydaje mi się, że czytelnik powinien wiedzieć, kiedy pisze dziennikarz, a kiedy ktoś mocno zaangażowany w politykę. Niezależnie od tego, co pisze. Jeżeli redakcja nie zwraca uwagi na takie rzeczy – to bardzo zła informacja.
Wieczorem poszliśmy na urodziny Krakena. Było bardzo przyjemnie. Wybitny DJ Mustafa Topuz. Rozpoznane przez Shazam utwory właśnie mi poprawiają nastrój.
A, gdyby nie towarzyski zbieg okoliczności nie wiedziałbym, kim jest autorka rubryki. A wydaje mi się, że czytelnik powinien wiedzieć, kiedy pisze dziennikarz, a kiedy ktoś mocno zaangażowany w politykę. Niezależnie od tego, co pisze. Jeżeli redakcja nie zwraca uwagi na takie rzeczy – to bardzo zła informacja.
Wieczorem poszliśmy na urodziny Krakena. Było bardzo przyjemnie. Wybitny DJ Mustafa Topuz. Rozpoznane przez Shazam utwory właśnie mi poprawiają nastrój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz