1. Nie jest dobrze. Tak głęboko
wszedłem w tryb „pięć godzin snu”, że kiedy w końcu udało
mi się położyć przed drugą i tak zerwało mnie chwilę po
szóstej. Ciężarówki ponoć mają międzybiegi. Ktoś mi kiedyś
próbował nawet tłumaczyć jak to działa, ale jakoś nie udało mi
się tego ogarnąć. Więc tylko sobie międzybiegi wyobrażam. No i
te moje wyobrażenia skojarzyły mi się z obracaniem z boku na bok w
łóżku. Udało mi się chyba leżeć na wszystkich ośmiu
międzybokach.
W końcu wstałem. I bez śniadania udałem się na front walki o moje lepsze jutro. I to jest zła informacja, bo jak na fejsbuku wciąż podkreśla dyrektor Zydel – śniadanie to podstawa.
2. Dzieci Pana Prezydenta wystąpiły w spocie wyborczym. Media zachwyciły się, że film wyprodukowały Dzieci Pana Prezydenta same. Żadne z polskich mediów (chyba, że jakieś, a ja nie zauważyłem) nie zaprosiło fachowca, żeby przeanalizował jakość rzeczonego spotu. Wszyscy grzali, że to twórczość osobista. Jest to o tyle zabawne, że w opisie filmu Dzieci Pana Prezydenta same napisały, że spot zrealizowały z pomocą przyjaciół filmowców. Po mieście już chodzi informacja o tym, kto film zrobił. Ciekawe, czy jeśli kiedyś ta informacja się potwierdzi, to zachwycający się jego amatorskością jakoś skomentują swoją dziwną w nią wiarę.
Ciekawe? Nieciekawe. Wiadomo, że nikt o tym nie będzie pamiętał. I to jest zła informacja.
W końcu wstałem. I bez śniadania udałem się na front walki o moje lepsze jutro. I to jest zła informacja, bo jak na fejsbuku wciąż podkreśla dyrektor Zydel – śniadanie to podstawa.
2. Dzieci Pana Prezydenta wystąpiły w spocie wyborczym. Media zachwyciły się, że film wyprodukowały Dzieci Pana Prezydenta same. Żadne z polskich mediów (chyba, że jakieś, a ja nie zauważyłem) nie zaprosiło fachowca, żeby przeanalizował jakość rzeczonego spotu. Wszyscy grzali, że to twórczość osobista. Jest to o tyle zabawne, że w opisie filmu Dzieci Pana Prezydenta same napisały, że spot zrealizowały z pomocą przyjaciół filmowców. Po mieście już chodzi informacja o tym, kto film zrobił. Ciekawe, czy jeśli kiedyś ta informacja się potwierdzi, to zachwycający się jego amatorskością jakoś skomentują swoją dziwną w nią wiarę.
Ciekawe? Nieciekawe. Wiadomo, że nikt o tym nie będzie pamiętał. I to jest zła informacja.
W każdym razie pomysł dobry. Ale jak
zauważył pewien kolega – zaorany przez słowa pani Prezydentowej
u red. Olejnik w radio Zet: Emigracja to szansa.
3. Bożena z dziewczynami pojechała na wieś. Ja poszedłem do Krakena. Pogadałem z kolegą Krzysztofem, wypiłem cztery piwa i na zerwanym filmie wróciłem do domu, napisałem Negatywy i padłem. Jednak zmęczony jestem potwornie. I to jest zła informacja.
A mogłem pójść na pl. Zbawiciela i na własne oczy oglądać zakatarzonego prezesa medialnego koncernu. Katar u prezesów spółek giełdowych może spowodować niestrawność u akcjonariuszy.
3. Bożena z dziewczynami pojechała na wieś. Ja poszedłem do Krakena. Pogadałem z kolegą Krzysztofem, wypiłem cztery piwa i na zerwanym filmie wróciłem do domu, napisałem Negatywy i padłem. Jednak zmęczony jestem potwornie. I to jest zła informacja.
A mogłem pójść na pl. Zbawiciela i na własne oczy oglądać zakatarzonego prezesa medialnego koncernu. Katar u prezesów spółek giełdowych może spowodować niestrawność u akcjonariuszy.
Chyba nie "międzybiegi", a "międzygaz"? :)
OdpowiedzUsuń