1. Święta, święta i po świętach.
[ile czasu czekałem, żeby to móc napisać]. Wstaliśmy na „Kawę
na ławę” w której występował dyr. Magierowski.
Dyrektora Magierowskiego jestem głośnym
wielbicielem. Niestety mam wrażenie, że był zbyt – że tak
powiem – wysofistykowany. I to jest zła informacja. W dyskusjach z
pewnym eurodeputowanym z Wielkopolski lepiej by sobie poradził Paweł
Sito, który nie pijąc zachował zdolność nazywania rzeczy
radykalnie po imieniu – normalnie przynależną wypitym.
2. Obejrzałem ostatni odcinek 5. serii „Homeland”. Mógłbym wybaczyć rosyjski akcent polskich policjantów, ale tej dziwnej, składanej blokady drogi, jaką używają – już nie.
„Homeland” w nowym wydaniu jest świetny. W nowym, czyli od śmierci Brody'ego.
W zeszłym roku zapytany o realność sytuacji z 4. serii serialu, ambasador Mull odesłał mnie do recenzji (już nie pamiętam na którym portalu). Dwóch anonimowych emerytowanych pracowników CIA mówiło, że serial – poza jednym – świetnie opisuje pracę CIA. Poza jednym – mała szansa, by agencja zatrudniała kogoś chorego psychicznie.
2. Obejrzałem ostatni odcinek 5. serii „Homeland”. Mógłbym wybaczyć rosyjski akcent polskich policjantów, ale tej dziwnej, składanej blokady drogi, jaką używają – już nie.
„Homeland” w nowym wydaniu jest świetny. W nowym, czyli od śmierci Brody'ego.
W zeszłym roku zapytany o realność sytuacji z 4. serii serialu, ambasador Mull odesłał mnie do recenzji (już nie pamiętam na którym portalu). Dwóch anonimowych emerytowanych pracowników CIA mówiło, że serial – poza jednym – świetnie opisuje pracę CIA. Poza jednym – mała szansa, by agencja zatrudniała kogoś chorego psychicznie.
[UWAGA – SPOJLER] Pomysł zamachu gazowego na berliński Hauptbahnhof zrealizowany przez muzułmanów syryjskiego pochodzenia z rosyjskim błogosławieństwem – wygląda bardzo realnie.
Ciekaw jestem, czy to neofickie zawodowe skrzywienie, czy zdrowy rozsądek, ale bliżej mi było do BND i CIA niż ograniczonej intelektualnie dziennikarki broniącej praw człowieka.
Do następnych odcinków
trzeba będzie czekać prawie rok. I to jest zła informacja.
Zobaczymy, czy następne odcinki też będą się działy gdzieś w
naszej okolicy.
3. Wcześniej zobaczyłem kawałek „Taking Chance”. Tylko kawałek. I to jest zła informacja, bo lepiej oglądać w całości.
Z miesiąc temu wracałem do Warszawy z Bukowiny z Hirkiem Wroną. Od słowa, do słowa – zgadaliśmy się, że wrażenie ten film robi nie tylko na mnie.
Ktoś na Twitter wrzucił link do tekstu o admirale Unrugu.
3. Wcześniej zobaczyłem kawałek „Taking Chance”. Tylko kawałek. I to jest zła informacja, bo lepiej oglądać w całości.
Z miesiąc temu wracałem do Warszawy z Bukowiny z Hirkiem Wroną. Od słowa, do słowa – zgadaliśmy się, że wrażenie ten film robi nie tylko na mnie.
Ktoś na Twitter wrzucił link do tekstu o admirale Unrugu.
Tak się kończy:
„Na koniec przypomnę, że 22 października 2012 r. w zamku Montresor w Francji w wieku 82 lat zmarł Horacy Unrug, jedyny syn wiceadmirała Józefa Unruga, współtwórcy Polskiej Marynarki Wojennej. Horacy Unrug, po upadku komunizmu, wielokrotnie odwiedzał Polskę, szczególnie bliskie były jego związki z Gdynią. Polska Marynarka Wojenna starała się o sprowadzenie prochów admirała do Gdyni. Jednak Horacy Unrug wielokrotnie przypominał –Ojciec zastrzegł sobie, żebym nie dopuścił do tego, żeby był przeniesiony do Polski, dopóki jego koledzy zamordowani w okresie stalinowskim nie dostaną przynajmniej takiego samego pogrzebu jak on. Nie wiadomo jednak, gdzie są potajemnie pochowane ciała pomordowanych oficerów Marynarki Wojennej II RP. Możliwe więc, że admirał Unrug pozostanie w Montresorze na wieki.”
Niemieckie wpływy na naszą kulturę bywają nie do przecenienia.
„Na koniec przypomnę, że 22 października 2012 r. w zamku Montresor w Francji w wieku 82 lat zmarł Horacy Unrug, jedyny syn wiceadmirała Józefa Unruga, współtwórcy Polskiej Marynarki Wojennej. Horacy Unrug, po upadku komunizmu, wielokrotnie odwiedzał Polskę, szczególnie bliskie były jego związki z Gdynią. Polska Marynarka Wojenna starała się o sprowadzenie prochów admirała do Gdyni. Jednak Horacy Unrug wielokrotnie przypominał –Ojciec zastrzegł sobie, żebym nie dopuścił do tego, żeby był przeniesiony do Polski, dopóki jego koledzy zamordowani w okresie stalinowskim nie dostaną przynajmniej takiego samego pogrzebu jak on. Nie wiadomo jednak, gdzie są potajemnie pochowane ciała pomordowanych oficerów Marynarki Wojennej II RP. Możliwe więc, że admirał Unrug pozostanie w Montresorze na wieki.”
Niemieckie wpływy na naszą kulturę bywają nie do przecenienia.
Taking chance obejrzałem po Pańskiej recenzji, super film. Zrobił na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuń