1. Kocia znudziły szprotki. I to jest zła informacja. Z tych nudów znowu wyszedł w ciemności.
2. Po sukcesie w branży motoryzacyjnej (no dobra, zapowiedzi sukcesu), postanowiłem sprawdzić sił w branży, która ma zdecydowanie większą przyszłość. Budowlance. A konkretniej – zostać elektrykiem. Dwa nowe gniazdka, wyrycie dziur na przewody, puszki, nowy bezpiecznik w szafce. Ze trzy stówki bym zapłacił. Nie zapłacę, więc jakbym zarobił. A czasy ciężkie.
Wyciąłem dziury na puszki, wyryłem bruzdy na kable. Zacząłem podłączać. Elektryka prąd nie tyka, więc nie wyłączyłem zasilania szafki. Bóg czuwał. Podłączyłem. Przeżyłem. Zacząłem odkurzać (odkurzaczem, co to go udało mi się naprawić przed Świętami – zawiesiła się szczotka) wywaliło bezpiecznik. Inny, więc to nie moje przeróbki. Porządne zwarcie się zrobiło. Po pół godzinnych poszukiwaniach znalazłem. Otóż odkurzacz (o nielegalnej dziś mocy – o dzięki ci Unio Europejska) podłączony był do przedłużacza, który podłączony był do przedłużacza, który wpięty był do UPS-a, który podpięty był do gniazdka kablem, który się zjarał. Kabel dziwnie cienki. Chiński, choć to żadna informacja, bo dziś wszystkie kable są chińskie. Wymieniłem kabel na porządny. Stare applowskie zasilanie, takie zielono-niebieskie. Chyba z czasów zielonych G3. Zaczęło działać. Żeby niepotrzebnie nie męczyć UPS-a przepiąłem odkurzacz i młotowiertarkę do pierwszego zamontowanego przeze mnie gniazdka. Żeby działały – włączyłem prąd. Od tego gniazdka kabel miał iść do drugiego. Zacząłem go przeciągać. Skutecznie. Na koniec dotknąłem niezaizolowanego oczywiście – elektryka prąd nie tyka – przewodu. Ręka mnie boli do tej pory. Wyłączyłem prąd, zamontowałem gniazdko, włączyłem. Sprzątnąłem. Wszystko działa.
Teraz będę musiał tylko rozrobić Bożenie klej gipsowy do płyt, którym zaklei bruzdy. Murarza–tynkarza ze mnie raczej nie będzie. Nie mam cierpliwości. Glazury się też nie nauczę układać. I to jest zła informacja, bo jako uniwersalny budowlaniec miałbym pewną przyszłość. Szkoda. Już to widzę, mieszam coś tam w wiadrze i konwersuję z zleceniodawczynią. –Pani kierowniczko, w takim Białym Domu, to stolarka nie jest najlepsza. Listwy podłogowe ze sporymi szparami. Za to u prezydenta Kazachstanu wszystko na wysoki połysk.
3. Od niedzielnego poranka – bez jakiegoś specjalnego zaangażowania – obserwuję dyskusję „Polska nie poradziła sobie ze szczepieniami”.
Dziś nieoceniony Konkret24 wrzucił tabelę, z której wynika, że byliśmy 3. w UE i 10. na świecie miejscu, jeśli chodzi o liczbę zaszczepionych.
„I teraz zasadniczo ważna rzecz
Czy doczekam Ligę Mistrzów wygra Legia albo Lech”
A czy ja doczekam czasów, kiedy dziennikarze będą natychmiast gasić takie kretyńskie przekazy?
„Mogę se pomarzyć a ty się śmiej
Kto ostatni ten się śmieje więc śmiać się chciej
Czy to jeszcze dzisiaj do państwa nie dotarło
Najlepszy bramkarz to jest Bogusław Wyparło”
Cytaty z „Plam na słońcu” Kazika
Mogę se pomarzyć. I to jest zła informacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz