1. Przyszła pani Doktor i powiedziała, że problem koronawirusa mamy już zasadniczo rozwiązany. Teraz będziemy po nim sprzątać. I sprawdzać, czy coś jeszcze po nim zostało. Zaczęła mi tłumaczyć, że trzeba uważać, żeby się w płucach zwłóknienia nie porobiły. Więc oddycham pełną piersią, czyli robię coś, co tydzień temu było dla mnie niewyobrażalne.
2. Zaczął się buntować „Patient Monitor” produkcji Shenzen Mindray Bio-Medical Electronics CO., LTD.
Bunt polega na tym, że zaczyna popiskiwać informując, że „Odprow EKG wył.” Po chwili wyświetla „Ponowna nauka EKG”. I albo zaczyna działać, albo nie. Nie jest to problem, bo ważniejsza jest informacja o natlenieniu krwi, ale pikanie bywa denerwujące.
3. Marzę o wannie. Ale na razie nie pozwalają mi wziąć prysznica. Ponoć jest grupa ozdrowieńców, która zbyt szybko postanawia, że jest już zdrowa. I kończy się to nie najlepiej. A przykład zatorem płucnym. Na to niby dostaję dwa razy dziennie – przypominający użądlenie osy – zastrzyk w brzuch. Użądlenie małej osy. Bardzo małej.
Jeszcze z dzień–dwa i zacznę się znowu wgryzać w politykę. Na razie jeszcze nie mam siły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz