sobota, 6 marca 2021

6 marca 2021


 

1. Pierwsza noc bez tlenu. Postcovidowcy ponoć często czują dyskomfort nie mając koło siebie butli. Mnie to chyba ominęło. Saturacja trzyma się na bezpiecznym poziomie. Jakoś specjalnie się nie wyspałem, ale to przez monitor. Elektrody generowały jakiś błąd, który maszyna rozpoznawała jako coś na tyle złego, że świeciła na czerwono wyjąc bardziej niż zwykle. Chwilę mi zajęło, nim wpadłem, że wystarczy się po prostu odpiąć.

2. Po śniadaniu chwilę pospacerowałem. No i w końcu się zdecydowałem pójść pod prysznic. Niezbyt mądrze się spakowałem, kiedy pogotowie zabierało mnie do Torzymia. Bogu dzięki, na dnie walizki znalazłem mydło z rzymskiego hotelu Flora. Koło willi Borghese. Zabieranie resztek hotelowych mydeł ma jednak głęboki sens. 
Pięciominutowy prysznic wykończył mnie tak, że po powrocie do lóżka przespałem parę godzin.  

3. Pogrzeb Teresy ponoć był piękny. Z panem na trąbce i reanimacyjną karetką, która przyjechała pożegnać ją pod cmentarz. 
Dopiero na sam koniec koledzy doktorzy powiedzieli mi, że ten rodzaj choroby mógł ją zabrać w ciągu trzech miesięcy. Przeżyła dwa lata. 

Dziś nie latają śmigłowce. To chyba dobry znak.



2 komentarze:

  1. Mieszkam 10 min. od szpitala, w który Pan leży. Słyszę te helikoptery.
    Dużo zdrowia.
    Mada

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Marcinie, szybko do domu, całe mnóstwo żurawi ciągnie...

    OdpowiedzUsuń