1. Pinkas u Piaseckiego. Przypomniało mi się słówko: prezentyzm. Wg słownika PWN: „sposób interpretacji historii polegający na przenoszeniu problemów i zjawisk właściwych współczesności na przeszłość”. Jeżeli z dzisiejszej perspektywy jakaś wcześniejsza decyzja wydaje się błędna, nie znaczy, że w momencie podejmowania nie była najlepsza z możliwych w oparciu o ówczesne dane. Choć oczywiście fajnie by było, gdyby rządzili nami prorocy. Ale skąd wziąć proroka z gwarantowaną skutecznością.
Szymański w Graffiti. Powiązanie praworządności z pieniędzmi ma dotyczyć tylko sytuacji, w których łamanie praworządności negatywnie wpłynie na budżet Unii. Konia z rzędem temu, kto wykaże negatywny wpływ na budżet wynikający z na ten przykład prawa rodzinnego.
W Info red. Klarenbach narzekał, że mu słabo w tym roku działają panele fotowoltaiczne. Nam działają. W tym roku lepiej niż przez ostanie cztery miesiące roku ubiegłego.
Rozmowa Mazurka bardziej z tezą niż z Czarnkiem. Chce pan zniszczyć PAN. Nie chcę. Chce pan zniszczyć PAN. Nie chcę. Chce pan zniszczyć PAN. Nie chcę. Chce pan zniszczyć PAN. Nie chcę. Chce pan zniszczyć PAN. Nie chcę. Chce pan zniszczyć PAN. Nie chcę. Chce pan zniszczyć PAN. Nie chcę. Chce pan zniszczyć PAN. Nie chcę. Chce pan zniszczyć PAN. Nie chcę. Chce pan zniszczyć PAN. Nie chcę. Chce pan zniszczyć PAN. Nie chcę. Chce pan zniszczyć PAN. Nie chcę. Bożena skomentowała, że nawet nie lubiąc Czarnka trudno się w tej rozmowie opowiedzieć po stronie Mazurka.
2. Zadzwonił Kamil, który zajmuje się audi. Z wyrzutem, że dwa lata temu, kiedy kupiliśmy audi – było w świetnym stanie. Teraz jest zapuszczone. Poobcierane. I w ogóle. Nierówna praca silnika wynika raczej ze złych świec i połamanych wtyczek. Jak zrobią z tym porządek będą dalej diagnozować. No i trzeba naprawić przewód ciśnieniowy wspomagania.
Tak w ogóle, to przez pół dnia rozmawiałem przez telefon. Są takie dni, że dla koleżeństwa z byłej pracy robię za telefon zaufania. A to mój młodszy brat na starość postanowił zostać psychoterapeutą. Może i ja się kiedyś dowiem, kim chcę zostać jak dorosnę. Zadzwoniła też pani agent. Ubezpieczeniowy, żeby mi powiedzieć, że jednak nie może mi ubezpieczyć samochodu. Bo jest ciężarowy i ma nie taką moc i pojemność jak u nich w tabelce. Inna pani agent ubezpieczeniowy nie zadzwoniła. Choć miała. Problem jakoś się rozwiąże. Ale tanie nie będzie.
3. Świebodzin. Poczta. Lidl. Tesco. W Lidlu pustki. Znaczy: ludzi dziwnie mało. Wzięliśmy dwa ostatnie czekoladowe pomidory. W promocji. Wydawało mi się, że jestem jedynym człowiekiem w okolicy, który je kupuje. Ale to najwyraźniej nieprawda. W Tesco przede wszystkim kupujemy chleb. Wiejski. Bo się dobrze mrozi, a po rozmrożeniu jest jak nowy. Najpierw był jeden bochenek. Ale po tym, jak Bożena wybrała kilka doniczek – pojawiły się jeszcze dwa.
Magazyn Amazonu jest coraz bardziej gotowy. Szukają pracowników w całej okolicy. Może bym się nadał. Może nie tyle do pracy, co do prowadzenia kont w społecznościówkach. Tych, gdzie pracownicy piszą, jak im się świetnie w Amazonie pracuje.
Kocia twarz niby się goi, ale nie za bardzo kupiliśmy opatrunek w spreju. I potraktowaliśmy nim Kocia. Okazało się, że jest zielony. Znaczy obaj są zieleni. I sprej, i teraz Kocio.
Zasiałem kupioną w Tesco trawę. Chciałem puścić ją na żywioł – rozsypać i zobaczyć co wyrośnie. Bożena wywarła na mnie presję i nasiona zagrabiłem (czy jak to się tam nazywa). Wyglądają lepiej. Potem posadziliśmy trzy borówki amerykańskie. Ponoć mogą dorosnąć do 2,5 metra. Wolałbym nie. Zbieranie borówek z drabiny to jakaś aberracja.
Sąsiad Tomek wertykulował swój perfekcyjny trawnik. Tak perfekcyjny, że często nasi goście nie wierzą, że nie jest z rolki. Nie jest. Na jesieni coś tam modyfikował i dał nam parę metrów zdjętej darni. Rozłożyliśmy ją w parku. Przyjęła się i teraz zawstydza naszą trawę, której na pewno nikt nie posądzi, że jest z rolki.
Tesco wkrótce się zamknie i skąd narrator będzie brał chleb i ziarna trawy?
OdpowiedzUsuńLata jeszcze po tym, jak zmieni się nazwa sklepu – będziemy jeździć do Tesco pod Chrystusem.
Usuń