1. Po raz pierwszy od bardzo dawna Kocio się rano nie awanturował, więc ledwo wstałem na Piaseckiego. Ważne, że wstałem bo było warto. Przy pewnym typie rozmówców Konrad Piasecki jest niezstąpiony.
U Mazurka ambasador Deszczyca. Finałowe – pan Ambasador mówi lepiej po polsku niż niejeden polski polityk – Mazurka, było wbrew pozorom równie zabawne, co prawdziwe.
Trafiłem na końcówkę konferencji ministra Niedzielskiego. Na pytanie o Amantadynę. I odpowiedź o trafiających do szpitali przypadkach chorych, którzy brali Amantadynę. Ciężkich przypadkach. Również śmiertelnych.
Z pięć osób mnie chyba pytało, czy byłem leczony Amantadyną. Dziwili się, gdy zaprzeczałem.
Przypomniało mi to „Epidemię Strachu” Soderbergha i cudowny, homeopatyczny lek na którym zarabiał Jude Law.
Gdy się wpisze „Amantadyna” w googla – wyskakują reklamy sprzedających na nią E-recepty „Nawet 4 opakowania leku. Kod E-recepty SMS 5 min. 40 000 zadowolonych osób”, „Wykup E-Receptę na Amantadynę – 48 PLN Realizacja 5 Min”. Dwa ekrany reklam. Mam nadzieję, że kiedy sytuacja pandemiczna się uspokoi służby się odpowiednie za to zabiorą. Skuteczniej niż prokuratura w kwestii pisania aktu oskarżenia Sławka Nowaka.
2. Cały dzień poświęciłem budowie mebla kuchennego, który pomieścić ma zmywarkę i piekarnik. Mejlem zamówiłem w Castoramie docięcie płyt MDF. Płyty odebrałem we czwartek nie przyglądając się im specjalnie. Dziś się okazało, że nie wszystkie przycięte były jak chciałem. Bogu dzięki pomyliłem się w jednym wymiarze. Miast 60 cm zamówiłem metr. Dzięki temu była przestrzeń by pokombinować. Płyty docinałem lidlowską piłką na baterie. Jakoś dawała radę, z tym że po każdym prawię cięciu trzeba było ją ładować. Teraz będziemy płyty malować. Najpierw muszę kupić lakier. Będę musiał też zmodyfikować hydraulikę, bo węże zmywarki inaczej nie sięgną.
3. Obejrzeliśmy trzeci odcinek „Small Axe”. Był ok. I czwarty. Też był w porządku. Został chyba tylko jeden.
Kocio cały dzień spędził na kanapie. Niechętnie wychodził na taras. Od razu wracał. Na dobre wyszedł dopiero wieczorem. Może woli, by nikt nie widział, że jest częściowo zielony.
wbrew konstrukcji promowanej przez producentów oba urzadzenia winny stać stosunkowo wysoko. Zmywarka, aby nie obslugiwać jej technicznie na kolanach i wygodnie wkladać naczynia. Piekarnik zdecydowanie wysoko aby nie parzyć wierzchu dloni i przedramion, wugodnie obserwować postęp dojrzewania potrawy itd.
OdpowiedzUsuńZmywarce bym dał podest ze 30-40 cm. Szkoda, że u siebie tego nie zrobiłem😕😕😕🙁🤔
OdpowiedzUsuńPiekarnik będzie wysoko. Zmywarka klasycznie.
OdpowiedzUsuń