1. Wstałem zbyt rano. Przed wszystkimi. Zrobiłem kawę. Nie dla mnie, gdyż kawę piję tylko w gościach. W dużej kawiarce, którą źle skręciłem. Zrobiona kawa powoli, acz sukcesywnie wyciekła z kawiarki zalewając kuchenkę. Ale może to i dobrze, bo klienci na kawę pojawili się jakieś trzy godziny później.
No właśnie. Wzmiankowani wczoraj goście, to Mieszko z narzeczoną. Narzeczona – się pewnie oburzy, że się pojawia przez pryzmat narzeczenia się z Mieszkiem, miast jako postać całkowicie autonomiczna. Cóż, w pewnym momencie się okazało, że ma rodziców młodszych ode mnie. Znaczy młodszych moich rodziców i ode mnie też młoszych.
Nazywany przeze mnie Stedkem, redaktor Wolfke – z którym pracowałem w magazynie „Viva Futbol!” – objawił mi dwadzieścia prawie lat temu, że jednym z pierwszych symptomów starości jest świadomość, że się pracuje z ludźmi, którzy są w wieku naszych dzieci.
Mieszko, jak to zwykle bywa, dyskutował z Bożeną na tematy moralno-filozoficzne. Było to o interesujące, gdyż Mieszko – jak na filozofa przystało – pojęć używał w znaczeniach znormalizowanych, a Bożena – niekoniecznie. Więc zdarzało im się dyskutować o dwóch różnych rzeczach.
W każdym razie po popołudniowym śniadaniu, posiedzieliśmy czas jakiś pod połamanym drzewem no i państwo pojechali.
2. Ja, w międzyczasie kontemplowałem media. Grabiec rano, w Trójce sugerował, że amerykańska zgoda na NS2 to skutek ataku na TVN. Tak że tak.
Zaś Sławek Sierakowski w „Drugim Śniadaniu Mistrzów” powiedział, że „Polska to jest kraj, na który można machnąć ręką”.
3. Na wsi żniwa. Mówią, że rzepak. Sąsiad Tomek kosił trawę przed kościołem, gdyż teraz jest ich dyżur. Obejrzeliśmy kolejny odcinek applowskiego „Home before dark”. Bardzo budujący film o małoletniej dziennikarce. W tym odcinku jej siostra miała problem, gdyż jej przyjaciółka przyznała się do homoseksualizmu i powiedziała, że jest zainteresowana czymś więcej niż przyjaźnią. Siostra małoletniej dziennikarki miała z tym kłopot, gdyż jeszcze w sobie nie odkryła homoseksualizmu. No i miała chłopaka, który się zrobił zazdrosny. Ale się z filmu dowiedzieliśmy, że jeżeli jakiś nasz przyjaciel nagle się homoseksualistą okazuje, i się do nas zaczyna przystawiać, to jak mu się grzecznie powie, że nie jesteśmy gotowi na taki związek, nie zepsuje to z tym kolegą stosunków.
A z poważnych spraw: Rudzia wchodzi do nas jak do siebie. No i pozwala się głaskać. Widać, że głaskanie to dla niej nowość. Kocio świata poza nią nie widzi, choć udaje, że widzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz