1. Na lotnisku w Babimoście jest tabliczka. Wtopiona w beton drogi kołowania. „W tym miejscu 21 07 1961 r stanął na polskiej ziemi pierwszy kosmonauta świata Jurij Gagarin, któremu nadano tytuł honorowego pilota J.W. 5037”
Tablicę wmurowano w okrągłą dziewiątą rocznicę tego wydarzenia.
Miałem nadzieję, że uda mi się na lotnisku wynegocjować prawo do przyjeżdżania na kwadrans przed odlotem. Płonną nadzieję. I to jest zła informacja.
2. Znowu płynąłem promem w Pomorsku. Z tym, że tym razem przyjechałem kiedy prom był jeszcze po wschodniej stronie. Pełny. Musiałem więc czekać pełen cykl. I jeszcze potem płynąć. Złą informacją jest, że podwójne szyby audi potęgowały nikłość zasięgu. Więc cały czas bez dostępu do sieci. Trudno było wytrzymać. Ale jakoś dałem radę.
W „Bagietce” nie było sernika. Wziąłem szarlotkę. Też dobra.
3. Praca poszła żwawo. Poszliśmy więc z Miśkiem do jednej z rozpoznanych przez niego knajp. Na ścianie wisiała wystawka dziecięcych rysunków. Brakowało tytułu: „alkohol w oczach dziecka”. Siedzieliśmy na zewnątrz, bo Misiek musiał palić. Przy stoliku obok siedziała grupa młodzieży o ciekawych imionach. O ile mnie słuch nie mylił był i Brajanek i Dżesika, Dawid, i jeszcze parę. Rozmawiali o jakiejś koleżance, której rodzice kupili auto za sto tysięcy. Jak tylko dostała prawko. I, że rodzice – jak tylko potrzebuje – dają. Cała rodzina umie wydawać pieniądze. Jak wujek do burdelu idzie, to wydaje trzydzieści tysięcy.
Złą informacją jest, że nie potrafię oddać melodii tej rozmowy.
Zaczęło strasznie wiać. Najpierw na S3 próbowało nas zwiać, później sypało nam liśćmi w oczy, no i jeszcze pozrzucało gałęzie na drogę. Na koniec się okazało, że gałąź jedna spadła na bramę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz