wtorek, 28 września 2021

27 września 2021


1. Poznałem dziś nowe znaczenie słowa nepotyzm. Otóż dziś oznacza to zatrudnianie ludzi, z którymi pracowało się kiedyś w komercyjnej spółce, o których umiejętnościach człowiek miał szanse się przekonać. 

Bo o tym, że określenie prawdziwa bomba, petarda dotyczące tekstu w „Gazecie Wyborczej”, oznacza niezbyt dokładnie przygotowany tekst z tezą, o którym po tygodniu wszyscy zapomną – wiem już od chyba „Dwóch wież”.
Nowoczesną definicję dziennikarskiego śledztwa pamiętam od kiedy się Paweł Smoleński zajmował aferą Rywina.
A tak poważniej – nie, żeby wcześniej poważnie nie było – chętnie bym przeczytał dobrze udokumentowany tekst śledczy. Taki skierowany szerzej, niż do tożsamościowego czytelnika. 
Chętnie bym przeczytał. Ale jakoś trudno mi uwierzyć, że przeczytam. I to jest zła informacja. 

2. Nie wpadłbym na to, że Polska na granicy chroni europejskie krowy. I to jest zła informacja, gdyż przekonany byłem, że horyzonty moje są szersze.  

3. Mogłem obejrzeć lubską biznesową elitę. Biznesową i polityczną. I samorządową. W Sulechowie. Lubuski Lider Biznesu. Nominowanym do którejś z kategorii był właściciel firmy, która robiła nam kanalizację w 2014 roku. 
Byłem też w Lidlu. Mają automatyczne kasy. W Lidlu kupowałem mięso dla kotów. Są na etapie surowego. Znaczy: żadnych saszetek z Rossmana. Ma być krwawo. I to jest zła informacja. Saszetki są jednak wygodniejsze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz