1. Miałem dziwny sen. Dziwniejszy niż zwykle. Śnił mi się Daniel Obajtek w wersji podkręconych tekstów z „Gazety Wyborczej”.
Kurcze, dziś to człowiek nie wie, czy „Gazety”, czy „Wyborczej”.
Otóż śniło mi się, że byłem kierowcą w organizacji Daniela Obajtka. Kierowałem samochodem BMW serii 7. Siedem z shiftem to &. Przypadek? Nie sądzę.
No więc prowadziłem to BMW serii 7 pod górę. I się okazało, że ten trzylitrowy silnik diesla z trzema turbinami nie jest w stanie tego samochodu wywieźć pod śniącą mi się górę. I muszę wrzucić wsteczny, by się cofnąć i rozpędzić. I potem się okazuje, że nie mogę z tego wstecznego przełączyć na drive. I próbuję i próbuję. I się nie mogę na ten drive przełączyć. No i wtedy mnie obudził na chwilę telefon. Zasnąłem chwilę później. I kiedy do snu wróciłem, okazało się, że jest po jakimś grubym wypadku. Jakaś skoda powoli tonie w jeziorku. Jacyś ludzie nie mogą się zdecydować, czy rozbijać szyby, żeby wyciągać pasażerów. Ja nie jestem pewien, czy aby wypadku nie spowodowało kierowane przeze mnie BMW. W przerwie, gdy nie śniłem. W każdym razie napięcie się zrobiło tak duże, że postanowiłem się obudzić. No i tak zrobiłem.
Złą informacją jest, że mimo iż była to godzina dziesiąta, to się nie wyspałem.
2. Zabrałem się za piecyk. Znaczy kocioł. Znaczy najpierw zacząłem wydzwaniać do wszystkich znanych mi serwisantów Vaillanta.
Serwisanci pieców CO, w weekendy są równie bezwzględni jak funkcjonariusze Straży Granicznej. Żaden nie odbierał. W końcu oddzwonił ten, który zamontował nam najpierw piec (oficjalnie nazywany kotłem), a później pompę ciepła. Kazał najpierw resetować przez wciśniecie resetu na różne sposoby. Nie pomogło. Poźniej sugerował wyłączenie pieca z prądu, ewentualnie kręcenie w prawo i lewo wszystkimi możliwymi pokrętłami. Też nie pomogło. Powiedział więc, że pomóc nie może. I że piec (oficjalnie: kocioł) raczej się zepsuć nie może. Więc nie bardzo wie, o co chodzi. No i żeby sprawdzić przyciski 'reset'.
Rozebrałem elektroniczną stronę pieca (oficjalnie: kotła). Specjalnym sprajem do czyszczenia połączeń, spryskałem miejsce, gdzie przycisk 'reset' przyciska tzw. płytę. Złożyłem piec (oficjalnie: kocioł) i się okazało, że po naciśnięciu przycisku 'reset' – zaczął działać. Złą informacją, której udzielił mi odbierający w weekend telefony serwisant, jest, że tak odpornych na awarie pieców, jak ten, który mamy już nie robią.
3. Byliśmy na rodzinnym obiedzie w Beirucie. Później pojechaliśmy do Ikei po materac. Później pojechaliśmy na proszoną kolację. Mamy nadzieje, rewizyta się w końcu odbędzie.
Pod dom wróciliśmy równo z Mileną. Wywarłem więc presję byśmy się udali do, naprzeciw domu, baru „Nola”. „Cztery Róże” w wersji single barrel są naprawdę interesujące.
Złą informacją jest, że zegar zaraz wybije czwartą, a ja jestem umówiony na śniadanie o dziesiątej.
Panie Kędryna, kiedy pan właściwie ma czas na pełnienie obowiązków służbowych na stanowisku, które pan zajmuje, bo z Pana wpisów wynika, że tylko pan ciągle jeździ, pływa promem, naprawia jakieś stare samochody, wanny albo piece... Jako Pana sponsor (w paliwie) rad byłbym wiedzieć
OdpowiedzUsuń