1. Zajęcia zawodowe nie dały mojej osobie szansy na dosłuchanie do końca Piontkowskiego u Mazurka. Ale naprawdę złą informacją jest, że posłuchałem Przydacza u Piaseckeigo, gdyż Marcina jestem wielbicielem. Combo trzech zdalnych zebrań, a później konieczność nagłej jazdy do Zielonej, wystrzeliły mi w kosmos wszystkie plany. Do tego wszystkiego przyszła jesień. Przyszła tak bardzo, że musiałem z szafy wyjąć płaszczyk.
2. Mój Nowy Szef zupełnie niepotrzebnie wykazał się ludzkimi uczuciami i postanowił podrzucić mnie kawałek pod Lawinę. Pan Bóg go za to pokarał, gdyż wjechał w nas całkiem nawet sympatyczny młodzieniec w vovlo. V50. Albo V40. Efekt taki, że Mojego Nowego Szefa rozbolała głowa, mnie boli szyja, a służbowa toyota kwalifikuje się do wymiany klapy bagażnika i zderzaka, choć bez tego da się jeździć. Złą informacją jest, że rzeczone volvo potłuczone ma reflektory i rozwalony grill. Początek jesieni jest trudny. Ja tam dziś, przez rozkojarzenie, za dwa razy o mało na drzewie nie wylądowałem.
W Lidlu oktoberfestowy Paulaner po pięć złotych. Z dziesięć lat temu wypiłem w Monachium z dziesięć jego litrów za jednym posiedzeniem. Teraz, to już zupełnie inne Monachium, więc nie będę próbował bić tamtego rekordu.
Dzięki codziennemu wzrostowi cen LPG, tankowanie Lawiny to naprawdę świetna inwestycja. Wczoraj lałem za 2,99, dziś za 3,19.
3. Obejrzeliśmy dwa ostatnie odcinki „The Morning Show”. Bardzo to jest dobre. Złą informacją jest, że u nasz, w Polszcze, czegoś tak dobrego nie umią zrobić. Jeszcze gorszą, że nawet, gdyby umieli, to bym tego nie zauważył, bo mam niestety uczulenie na naszą kinematografię.
środa, 13 października 2021
12 października 2021
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzień dobry! Politykiem chyba Pan nie jest lub już Pan nie jest przynajmniej i to jest dobra wiadomość. Natomiast nic Pan nie pisze bunkrach i to jest zła wiadomość - na tyle zła że starczy za 3 złe wiadomości.
OdpowiedzUsuńJak się to wszystko co Pan pisze odsączy z politykowania, Warszawowania i Mazurkowania (swoją drogą to fajne, że politycy chcą aby myśleć o nich że są wojownikami na śmierć i życie, że szczerze nienawidzą drugiej strony. Później jednak spotykają się na urodzinach u kumpla i się okazuje, że to zwyczajni znajomi z roboty) to fajnie Pan pisze i to jest dobra wiadomość. Pamiętajmy jednak, żeby nie przysłoniło nam to minusów czyli braku bunkrów w Pana tekstach!
.
No nic... będę czytał dalej starając się odcedzić politykę w nadzieji że znajdę najważniejsze dla rodaków informacje...
informacje o umocnieniach FFOWB
Zdrowia życzę