1. Warszawa. Jak zwykle. Znaczy: się nie wyspałem. I to jest zła informacja.
2. Poszedłem po makaron. Makaron kupuję w Piccola Italia przy Hożej. Nie było spaghetti w dużych paczkach. I to jest zła informacja, bo kupiłem w małych i przepłaciłem.
Wracając wpadłem do Beirutu. Poznałem tam wzór na schody: suma podwójnej wysokości stopnia i jego długości powinna się mieścić pomiędzy 60 a 65 centymetrami. Cokolwiek by to miało znaczyć.
3. Kilka razy usłyszałem: Trzy razy szczepiony ozdrowieniec i zarażony. Niezła promocja szczepień. Nie można było powiedzieć, że się przeziębił? Może i można było. Tylko po co? Wirus mutuje. Każda nowy wariant różni się od poprzedniego. Nie wiadomo, co będzie jutro. Dziś wiadomo, że szczepionki zdecydowanie zwiększają szanse na przeżycie choroby. Można było inaczej tę sprawę komunikować. W każdym razie, nie jest to mój problem.
Wieczorem spotkałem się w Krakenie z trzema Wojtkami. Trzeciego odsyłałem Uberem. Prosił, bym napisał, że wiózł go Dzhumakhon. Złą informacją jest, że nawet nie wiem, jak się to czyta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz