1. Kocia nie było całą noc. I pół dnia. W końcu wrócił. Jak go długo nie ma wychodzi po niego Rudzia. I zwykle go przyprowadza. Czytałem kiedyś, w nieodżałowanym miesięczniku „Malemen”, wywiad z psychologiem, który mówił, że ludzie widzący w zachowaniach zwierząt zachowania ludzkie nie są zbyt mądrzy. Ale co ja na to poradzę, że w Rudzi dokładnie obwąchującej wracającego do domu Kocia widzę żonę, która sprawdza wracającego, po przedłużającej się nieobecności, męża.
Przeczytałem rano, że „Elle Man” został zamknięty przez Burdę. I to jest zła informacja. Przy okazji wykończono też „Focus” i „Samo zdrowie”.
2. Tak samo, jak wczoraj mieliśmy pojechać na północ. Tak samo nie wyszło. Z tą różnicą, że dojechaliśmy do Świebodzina. Kupiliśmy ukraiński chrzan, wpadliśmy na chwilę do „Atelier u Iwonki”. Pan od kosiarek nie zrobi mi porządku ze Stigą, bo ma z kręgosłupem problem. I to jest zła informacja. Może pod koniec lutego dojdzie do siebie. W Lubinicku namierzyliśmy stolarza. Później jeszcze jednego w Skąpem. Istnieje więc szansa, że coś zrobimy z oknami.
3. Uwielbiam spać przed telewizorem. Nie mam teraz na to czasu. I to jest zła informacja. Dziś wyjątkowo zasnąłem w połowie „47 roninów”, a obudziłem się chwilę po początku „Siedem”. Przez chwilę próbowałem jakoś połączyć wątki. Nie wiedzieć czemu – nieskutecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz