1. Miała być wiosna, a tu deszcz ze śniegiem. Z przerwami na słońce. Krótkimi.
Zacząłem oglądać drugą serię „Wiedźmina”. Nie rozumiem emocji, które budzi. Ani wart jest tych swoich pięciu gwiazdek, ani krytyki. Nigdy w sumie nie byłem specjalnym wielbicielem „Wiedźmina”. Ani książki, ani gdy. Wolałem „Narrenturm”. I to jest zła informacja, bo „Trylogii husyckiej” raczej nikt nie sfilmuje.
2. Nowa umowa z Canal+. Przyszedł nowy tuner satelitarny. Sagem. Od wielu lat mam wrażenie, że francuscy producenci elektroniki podzespoły wynajdują na śmietnikach supermarketów, wśród elektrośmieci. Tuner w nazwie ma WiFi, ale do WiFi podłączyć się nie może. Woli się zawiesić. Zresztą nie ma specjalnej różnicy pomiędzy stanem zawieszenia, a pracy. Podłączony do sieci kablem, pracuje w tempie przypominającym wdzwaniany Internet, jak w ubiegłym wieku. Kiedyś można było używać innych sprzętów. Teraz karty działają wyłącznie w tym, co Canal+ dostarcza. I to jest zła informacja.
3. Napięcie na ukraińsko-rosyjskiej granicy zmotywowało mnie do uruchomienia telewizora. Ostatnie wiatry przestawiły antenę, więc działało słabo. Do anteny mam z pięćdziesiąt metrów. Poszedłem, ruszyłem, wróciłem, nie pomogło. Więc jeszcze raz poszedłem, ruszyłem, wróciłem, nie pomogło. Wpadłem na pomysł racjonalizatorski. Połączyłem FaceTimem dwa telefony. Jeden ustawiłam tak, żeby widział ekran, drugi wziąłem ze sobą. Poszedłem, ruszałem sprawdzając na telefonie. Pomogło.
Dziennikarze bardziej przekonani o wojnie, niż ludzie dobrze poinformowani.
Bardzo dużo jest szumu. I to jest zła informacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz