poniedziałek, 14 lutego 2022

13 lutego 2022


1. „Śniadanie Rymanowskiego” przestałem oglądać, gdy rzeczony zapytał pani Lubnauer, co dzieje się w głowie Putina.
W „Loży Prasowej”, na którą na chwilę wpadłem, Agaton Koziński – cytuję z pamięci – opowiadając o obecności wojsk rosyjskich na Białorusi: Białorusini zadają sobie stare polskie pytanie: wyjdą, czy nie wyjdą. Prawie dobrze. Wyjdą, wejdą – co za różnica. „Loży” też je zmogłem. I to jest zła informacja. 

2. Rozleciał mi się amortyzator w Lawinie. Coś się od paru dni tłukło. Zdjąłem koło. I się okazało, że amortyzator w dwóch jest kawałkach. I jest to jakoś zła informacja. Z drugiej strony, Lawina zadziwiająco dobrze się prowadziła, jak na samochód z jednym z przodu amortyzatorem.
Pod stołówką przez liście zaczęły się przebijać lilie. 
Posadziłem dwie choinki. Bez specjalnej wiary, że coś z nich będzie. Ważne, że szanse dostały. 

3. Wieczór przed Flightradarem. Ściągnąłem sobie aplikację do podsłuchiwania rozmów pilotów z wieżą. Nudne, choć fascynujące. Cztery Globemastery przyleciały do Jasionki. Amerykanie jak mówią, że przerzucają, to przerzucają. Samoloty się wypakowały i poleciały do Ramstein. Ze Stanów lecą jeszcze dwa. Dolecą pewnie nad ranem. 
Nad Ukrainą lata Global Hawk. Z Sigonelli. Byliśmy tam dwa lata temu. Amerykanie prosili, żeby dziennikarze nie widzieli świeżo tam przebazowanych dronów. Specjalnie przesłanialiśmy część hangaru, w której stał taki jeden. 
Później, kiedy czekaliśmy na przylot, przed kamerami wylądował inny. I tyle by było z tajemnic. 

Złą informacją jest, że mnie kusi, żeby zaczekać, aż kolejny Globemaster wyląduje. 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz