poniedziałek, 11 marca 2024

10 marca 2024


1. No więc tak, w związku z tym, że Bożena o świcie wyjeżdżała ratować Józkę, wstałem przed szóstą. I to jest zła informacja. Nie napisałem wczoraj, o tym, że się bardzo dobrze zachowali koledzy. Kolega Misiek, który porzucił plany alkoholizowania się z kolegą Dinem, filarem drukowanej „Gazety Lubuskiej” i mój były nowy szef, który Miśka do Świebodzina, a później na wieś zawiózł. Misiek Józkę wspierał moralnie i fizycznie, póki Bożena nie dojechała do domu.

2. A dojechała mniej/więcej wtedy, gdy pan taksówkarz dowiózł mnie dacią Duster do pałacu w Rozalinie. Ani ja, ani pan taksówkarz, nie byliśmy tam nigdy wcześniej. Swoją drogą, musiałem polecieć w 2015 roku do Bukaresztu, żeby zrozumieć, skąd się wzięła nazwa „Dacia”. I to, w sumie, jest zła informacja, bo winienem był połączyć kropki wcześniej.
Śniadanie Mellera. Ciekawe doświadczenie. Niestety nie udało mi się z nikim pokłócić. Ani razu też nie padło sakramentalne – ja panu nie przerywałem. A poważnie, rozmowa była całkiem interesująca. https://www.youtube.com/live/jbOOuSGPVK0?si=ka2xBYEBbVUH-3ch


3. Popołudniem z kolegą Easy Riderem wykonaliśmy próbę wrzucenia wywiadu na Twitter. W formie dwuosobowego wątku. Prosto nie było. Kosztowało trochę zdrowia. Złą informacją jest, że się okazało, iż efekt nie jest za bardzo czytelny. 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz