1. Profesor Gdula startuje do małopolskiego samorządu. Mazurek nie zapytał go, czy w związku z tym przenosi się do Krakowa. I w jaki sposób będzie z Krakowa pełni funkcję wiceministra edukacji.
W rozmowie wyszła jeszcze jedna ciekawa rzecz. Według profesora Gduli problem z Collegium Humanum rozpoczął się po reformie Gowina. Wcześniej było ok. Trzeba by sprawdzić, kto z popularnych absolwentów tej uczelni, kiedy uzyskał jej dyplom.
Wyrzucono z Trójki Beatę Michniewicz. I to jest zła informacja. Rozmawiałem z nią parę razy, kiedy miała problem z zaproszeniem kogoś z Kancelarii.
Kiedyś, podczas takiej rozmowy, wyraziłem ubolewanie w związku z tym, kto był wtedy prezesem Radia i co zostało zrobione z Trójką (jako człowiek przyłożył do tego rękę – skoro mówi się, że miał jakiś wpływ na zwycięstwo PiS-u w 2015 roku).
Miejsce pani Michniewicz zajmie Renata Grochal. Też mi się zdarzyło z nią kilka razy rozmawiać. Było to ciekawe doświadczenie. Ale chyba nie na tyle, żeby słuchać, jak radzi sobie w radio.
Marek Magierowski mówił, że to bardzo inteligentna, fachowa dziennikarka. Ale mówił to po polsku, po angielsku na pewno by to brzmiało lepiej.
2. Panowie od chodników pracują z naprawdę dużym zaangażowaniem. Ruch jest jak na budowie Dworca Centralnego w „Czterdziestolatku”.
Pojechaliśmy do Zielonej. Piesek jakiś czas temu zjadł Bożenie okulary i trzeba było zamówić nowe. W TK Maxx, kalendarze Moleskine po dwadzieścia złotych. Cierpliwość bywa nagradzana.
Byliśmy też w Makro. Ogórki kiszone dostarcza tam człowiek, który ma na nazwisko zupełnie jak kandydat PiS na prezydenta Gorzowa.
Po drodze widzieliśmy parę wyborczych plakatów. Przy niektórych zrozumienie, o co chodziło autorowi, stanowiło spore wyzwanie.
Nie było nas w domu zbyt długo. I to jest zła informacja. Na spacer z pieskiem poszliśmy po zmroku. Zadziwiająco był grzeczny. Jak by to kiedyś powiedział generał Andrzejczak – piesek poświęcał mi wystarczającą ilość atencji.
3. Obejrzeliśmy „Napoleona”. Niepójście nań do kina okazało się dobrą decyzją. Nie jest to arcydzieło. Podobnie debata o mieszkalnictwie na Kanale Zero. Też nie porywała. Jednak dobór uczestników ma znaczenie. I to jest zła informacja. Nie wystarczy opinia, że wszystkie debaty w Kanale wychodzą dobrze.
Na półce, w Kanale Zero leżały dwie niby-książki. Dickensa. „David Copperfield” i „Opowieść o dwóch miastach”. Ta druga przypomniała mi się trzy godziny wcześniej, kiedy oglądaliśmy pierwsze sceny „Napoleona”.
wtorek, 5 marca 2024
4 marca 2024
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz