1. Będzie krótko, gdyż zmęczonym jestem. I to jest zła informacja.
2. Bosak u Mazurka użył słowa trytka, by określić tyrtyrkę. I jest to realny dowód na to, że z Bosakiem jest coś nie tak, gdyż każdy wie, co to tyrtyrka, a nikt chyba, co to trytka.
Mazurka spotkałem później na Nowym Świecie. Niby się przywitał, ale rozmawiać nie chciał, tylko uciekł do autobusu. Rozmawiałem później z inną gwiazdą Kanału Zero. Też można było odnieść wrażenie, że przeszła o poziom wyżej. I z tego właśnie poziomu ze mną rozmawiała. Cóż, trzeba znać swoje miejsce.
Byłem też w Faster Dog-u. I, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, zdarzyło mi się spotkać oboje właścicieli naraz, do tego w japońskich, białych spodniach.
Na Okęcie wróciłem pociągiem. Chyba pierwszy raz w życiu, gdyż zwykle pociągiem jeżdżę w przeciwną stronę. Czekając na aeroplan, obejrzałem debatę krakowskich kandydatów w Polsacie. Panowie byli zadziwiająco zgodni. Za wyjątkiem treści turystycznych. Kandydat Miszalski mówił, że nocleg w Krakowie kosztuje 50 zł, więc 50 zł proponowanej przez kandydata Gibałę to zbyt dużo. Że wystarczy euro albo dwa euro. Pięćdziesiąt złotych, to nocleg kosztuje chyba w Miszalskiego hostelach, więc nic dziwnego, że opłatę turystyczną by wolał doprowadzić do rozmiarów homeopatycznych. Swoją drogą to, że kandydat Miszalski opowiada, że walczył z turystyfikacją Krakowa, to jest zła informacja, bo znaczy, że są ludzie w Krakowie, którzy to mogą łyknąć.
3. Dojechałem do domu. Otworzyłem bramę. I wtedy piesek wziął i bryknął. No i goniłem go na moich obolałych nogach przez dobre trzy kwadranse. A w związku z tym, że pełen był energii, goniąc go przez te trzy kwadranse, zrobiłem niezły kilometrowy wynik. Złą informacją jest, że mi się wcześniej zegarek rozładował, więc nie wiem ile biegając za pieskiem spaliłem kalorii.
I czy wyrównało to kalorie pozyskane później podczas picia wielu piw z sąsiadem Tomkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz