1. No więc tym razem znowu mi się coś śniło. Zapamiętałem tylko obrazek, w którym pięć lisów podgryza kota Rudolfa, który wygląda jak rudawy Kocio. Lisy wyglądały jak szczenięta, choć od Rudolfa były większe. Wszystko się działo w zdeformowanym parku. Generalnie sen był wielce skomplikowany. Nic więcej z niego nie pamiętam. I to jest zła informacja.
2. Dzień przeszedł pod hasłem podnośnika koszowego, który ze wszech stron okrążał dom, w związku z badaniami konserwatorskimi elewacji. Mnie się udało przy okazji przeczyścić rynnę. Jedną z czterech. I zobaczyć dom z góry. Kiedy wiatr wahał mną na wysokości dwudziestu paru metrów, dotarło do mnie, że to samo widać z sąsiadowego drona.
W każdym razie, oglądając dach z góry, zauważyłem, że się obsunęła blacha nad jednym z dachowych okien, I to jest zła informacja, bo nie jeszcze nie wymyśliłem, jak ją poprawić.
3. W międzyczasie zadzwoniłem do Boczowa, do firmy, która naprawia wały. Usłyszałem, że mam wał przywieźć i czekać jakieś dwa tygodnie, aż będzie gotowy. Nie pasuje mi ta sytuacja, gdyż bez wału nie ma jazdy.
Nie dojechały krzyżaki, choć zapłaciłem za to, żeby były wczoraj. DHL leci w kulki. I to jest zła informacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz