wtorek, 18 czerwca 2024

16–17 czerwca 2024


 

1. Odsłuchałem „Trzecie Śniadanie”. Fascynująca jest łatwość rzucania sądów przez księdza Sowę. Zwłaszcza nieprawdziwych. W kwestii ósmego przykazania ksiądz Sowa jest recydywistą. Ciekawe, co na to jego spowiednik.
Reszty niedzieli nie chce mi się opisywać. I to jest zła informacja.

2. Na stronie „Polityki” pojawiła się sylwetka odchodzącej szefowej Kancelarii. Tekst właściwie sygnalizujący tylko problem. Pojawiam się tam jako ofiara rzeczonej szefowej. Z dzisiejszej perspektywy nie jestem przekonany, jakoby stała za moim odejściem. To, że była przekonana, iż wynoszę informacje do mediów, to akurat prawda. Była przekonana, mimo że niektóre z tych wycieków waliły we mnie bezpośrednio.
Po latach dowiedziałem się, którędy te informacje wypływały. Otóż puszczał je Błażej Spychalski, nawet – jak mi opowiedziała jedna z dziennikarek – komentując, że i tak to pójdzie na moje konto. Błażej był wtedy wiernym żołnierzem Marcina Mastalerka. Trudno mi wierzyć, że robił to bez konsultacji z patronem.
Była grupa dziennikarzy, których karmiono informacjami. Spora część tych informacji była z dupy wzięta. Ale i tak się ukazywały, bo czemu miałyby się nie ukazać.
Parę nazwisk autorów pamiętam, z pewnym rozbawieniem patrzę na to, co dziś na temat Pałacu publikują. Niskobudżetowe „House of Cards”.
A odchodząca szefowa to naprawdę nieciekawa postać. Deficyty profesjonalizmu połączone z bezinteresowną złośliwością. Ci, którzy zostali w Kancelarii, się cieszą. Szkoda tych, którzy nie doczekali zmiany.

3. Poniedziałek. Byłem w Zielonej, oddać komputer i telefon. Będę musiał pojechać jeszcze raz, bo zapomniałem ładowarki do telefonu.
Zielona to ładne musiało być miasto, za każdym razem się w ty utwierdzam.
Byłem u pana mechanika. Tym razem pozamykał wszystkie wejścia na plac. Pod furtką spotkałem człowieka, który jest w podobnej jak ja sytuacji. Od września, więc krócej niż ja. Na moje oko Suburban stoi, jak stał. Pan mechanik twierdzi w SMS-ie, że w sobotę nawet odbył jazdę próbną. Mam więc dylemat: czy lepiej wierzyć w to, co pisze, czy w to, co widzę.
Nie wiem. I to jest zła informacja.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz