poniedziałek, 21 października 2024

20 października 2024


 1. Śniło mi się ileś ważnych rzeczy, z których zapamiętałem to, że nie mam gotówki, żeby zapłacić panom budowniczym kominków. 

Panowie przyjechali, skończyli robotę, chcieli pojechać. Ale żeby mogli pojechać, ja musiałem pojechać do miasta po pieniądze. Zeszło mi chwilę, gdyż bankomaty wciąż wypłacają po 800 zł, a ja musiałem wypłacić wielokrotność tej sumy. I oczywiście bardzo szybko przestałem być pewien co do liczby dokonanych wypłat, liczyłem więc poupychane po kieszeniach banknoty. Wyglądało to dość komediowo. 
Wróciłem, zapłaciłem, panowie budowniczowie kominków pojechali, przyjadą we środę, gdyż namówili nas na to, żeby przebudować kominek na parterze, ten, z którego byłem tak dumny. 

2. Sąsiad Tomek postawił konstrukcję szopy. Stalową rzecz jasna. My, tymczasem znaleźliśmy z pieskiem pół tuzina sówek zwanych kaniami. Grzyby jednak są.

3. Odsłuchałem kolację Mellera. Fajne, tylko trochę nudne. Zamiast Łukasza Warzechy mógłby wystąpić styropianowy awatar. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz