1. Złą informacją jest, że nie zdążyłem wczoraj podjechać do Castoramy, odebrać zamówione w zeszłym tygodniu płyty na trzecią półkę do biblioteki. Pojechaliśmy więc do Zielonej Góry.
2. Przed Castoramą przeszliśmy się po deptaku. Zostały ślady po Winobraniu. Byliśmy w Bagietce i sklepie z serami, który jest obok. Sery smaczne. Bardzo smaczne. Złą informacją jest, że tak samo, jak smaczne – drogie.
W Ohach-Ahach przy Rynku zjadłem dobre kimchi i średnią pizzę.
Na Samorządowym Kolegium Odwoławczym wisi niezgodna z przepisami flaga.
W Castoramie nieproporcjonalnie mało czynnych kas. Nieproporcjonalnie do liczby klientów.
Wracaliśmy promem. Wysoka Odra, więc prom płynął szybko.
3. Na Netfliksie obejrzeliśmy „Opowieści o rodzinie Meyerowitz”. Z dużą przyjemnością. Złą informacją jest, że już kiedyś ten film widziałem. I prawie nic z niego nie pamiętałem, a na pewno zrobił wtedy na mnie takie same, jak teraz wrażenie.
Koty kolejny dzień śpią w domu. Znaczy: jesień.