Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andrzej Horban. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andrzej Horban. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 13 stycznia 2022

12 stycznia 2022


1. No i się nie wyspałem. Zerwało mnie białym świtem. I to jest zła informacja. 
Jednak dzięki temu obejrzałem Horbana u Mazurka. Czasami wyleczenie odbywa się wbrew terapii – komentował cudownie uleczonych Amantadyną. 

2. Dzień spotkań. Dziesięciu. To w sumie niezły wynik. Warszawskie elity są jednak strasznie depresyjne. I to jest zła informacja. Na prowincji świat wygląda zdecydowanie lepiej. 

3. Po dwóch dobach akumulator się naładował. Więc może nie były to wyrzucone pieniądze. Dawno nie oglądałem „Tak jest”. Morozowski zaprosił panią profesor Płatek i policyjnego związkowca. Pani profesor Płatek plotła jak zwykle. Najpierw na temat podsłuchów, później na temat wyroku Sądu, który stwierdził, że nie można mieć zaufania do Policji. Morozowski próbował zmusić policyjnego związkowca, by komentował podsłuchy. Policjant odmawiał. Morozowski cisnął. Policjant powiedział w końcu, że zaproszono go, by komentował inną sprawę. W rzeczywistości się okazało, że wcale nie miał komentować, tylko być tłem dla Morozowskiego i pani profesor Płatek. By mogli naobrażać policjantów. Na miejscu Morozowskiego jeździł bym teraz bardzo ostrożnie, nie zbliżając się nawet do naruszenia jakichkolwiek przepisów. 

Wieczorem spotkałem się w Beirucie z kolegą Kaplą. Powracającym zza granicy. W Panamie nie ma restrykcji, a wszyscy noszą maseczki. U nas nie noszą. I to jest zła informacja.


 

piątek, 19 marca 2021

19 marca 2021


 

1. Skończyłem antybiotyk. Czyli można założyć, że jestem jeszcze bardziej zdrowy. 
Przypomniało mi się, że czterdzieści lat temu antybiotyk, to było coś. Człowiek nie wychodził z domu, zwykle leżał w łóżku plackiem. Jak miałem z sześć lat i zapalenie płuc, przychodziła pielęgniarka i wstrzykiwać penicylinę domięśniowo. Bolało. Do dziś pamiętam. I jeszcze opowiadała suchary, które chyba miały zmieniać nastrój. Były tak czerstwe, że nie pomagało.

Profesor Horban u Piaseckiego powiedział, że siedemdziesiąt procent pacjentów trafiających pod respiratory umiera. Powiedział też, że powinno się zakazać przemieszczania. Popularność zyskało to drugie zdanie. Zwłaszcza wśród tych, którzy uważają, że pierwsze nie ma znaczenia, bo nie ma pandemii. Jest tylko spisek farmaceutycznych gigantów na pasku których chodzi profesor Horban. 

2. Przykleiliśmy do obudowy kominka kupione w gorzowskiej Castoramie płyty gipsowo-kartonowe. Zajęło nam to ze dwie godziny. Efekt przeszedł oczekiwania. A jeszcze przed nami szpachlowanie. Można to było zrobić rok temu. Kto wie, jakie szkody zrobiło obcowanie z wersją przed przykryciem.


3. Łapa Kocia spuchła. Zdecydowaliśmy pojechać do weterynarza. W Świebodzinie się okazało, że nie działa i zaprasza do Sulechowa. Nie było kolejki. Choroba Kociego Pazura. Zawsze mi się wydawało, że dotyka tylko ludzi. A tu niespodzianka. Koty też. Jakiś kolega wbił Kociowi pazur w łapę. Na pazurze siedziały Gram-ujemne bakterie Bartonella henselae i Bartonella clarridgeiae. Które spowodowały stan zapalny i gorączkę. Weterynarz mówiący z identycznym akcentem jak mój świętej pamięci dziadek Machl najpierw łapę ogolił, później wytoczył z rany wiaderko ropy, posmarował przeciwzapalną maścią, dał zastrzyk i kazał przyjść jutro. No i zaordynował kołnierz – kryzę, żeby Kocio nie lizał rany. 

Kocio u doktora był grzeczny. W samochodzie też. Kiedy wróciliśmy do domu – dostał w związku z kołnierzem histerii. Trochę kołnierz przemodelowaliśmy, tak by Kocio mógł jeść i pić. I się uspokoił. Kuracja wyraźnie pomogła – łapa przestała go boleć. Ma szlaban na wychodzenie. Zresztą pewnie w tym kołnierzu wolałby nie być widzianym. 



wtorek, 26 stycznia 2021

25 stycznia 2021


 

1. Słuchaliśmy rano prof. Horbana u Mazurka. Naszła mnie konstatacja, że nikt już chyba nie chce słuchać jak jest. Ludzie przyzwyczaili się do rzeczywistości, w której słyszą to, na co mają ochotę. Nic innego ich nie interesuje. I to jest zła informacja. 
Z całej rozmowy z Horbanem przebiło się tylko, że jak ktoś musi ćwiczyć, to niech se hantle kupi. Nie przebiło się coś, co ze słów Horbana wynika. Mianowicie, że przy tak nieprzewidywalnej przyszłości, plany ewentualnościowe to jedynie propaganda.

2. Wieczorem, w Faktach po Faktach wystąpił Aleksander Smolar. Dawno temu, we Free Pubie poznałem jego brata Eugeniusza. Zapytał mnie: –A kolega zasadniczo, to czym się zajmuje?Zasadniczo, to niczym – odpowiedziałem. I tyleśmy porozmawiali. 
Ale nie o tym. Teraz, na stronie TVN24 są fragmenty rozmowy. Fragmenty krytyczne o Platformie i o nadziejach związanych z Hołownią. Nie ma tych, których prawdopodobnie nie chcieliby słyszeć wierni widzowie stacji. I to jest zła informacja. Nie ma na przykład o tym, jakie są we Francji obostrzenia. No i nie ma o obywatelskim nieposłuszeństwie. Otóż, że nie chodzi w nim tylko o to, żeby się nie podporządkowywać prawu, z którym się człowiek nie zgadza. Otóż, że chodzi w nim o to, żeby być gotowym na konsekwencje niepodporządkowania się prawu, z którym się człowiek nie zgadza. Konsekwencjami mogą być więzienie, grzywna, tradycyjne oberwanie po grzbiecie pałką lub bliskie spotkanie z gazem łzawiącym. 
Po Smolarze był Hołownia. U Moniki Olejnik. Był w okularach. Jak wiadomo, ludzie w okularach wyglądają inteligentniej. 

3. Odezwał się nabywca beemek. Chce je w tym tygodniu zabrać. We środę jadę do Warszawy, więc pewnie uda się to zrobić dopiero w weekend. Jutro wstawiam audi go gazownika na przegląd instalacji, bo mam wrażenie, że gdzieś jest jakaś nieszczelność. Wypadałoby też wymienić w Avalanche olej. Może to zrobię w Warszawie. Znowu się wybieram tam z długą listą rzeczy do zrobienia. I to jest zła informacja, bo im dłuższa lista, tym mniejszy procent planów uda mi się zrealizować.