Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bartosz Kownacki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bartosz Kownacki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 28 czerwca 2021

27 czerwca 2021


1. W „7 dniu tygodnia” Kownacki postawił znak równości pomiędzy aborcją a pedofilią. Oburzył się Czarzasty. Bardzo się oburzył. Przepowiadał, że wszyscy będą o tych słowach mówić. Energia wieszczenia jeszcze mu się nie zdążyła odnowić.
W naszym rządzie nikt do nikogo mejli nie wysyłał” – powiedział Arłukowicz u Rymanowskiego. Wyśmiałem to na Twitterze. 
Bardzo szybko się dowiedziałem, że Kaczyński chodzi w dwóch różnych butach. Z „Faktu” wiem, że to nieprawda. W dwóch różnych butach mnie się kiedyś zdarzyło przyjść do roboty. Niesamowity był wyraz twarzy Piotrka Nowackiego, kiedy to zauważył.

2. Pojechaliśmy mnie zaszczepić. Nie wiem kiedy położono nowy asfalt między Sycowicami a Nietkowicami. Parę lat temu tamtędy jechałem i nie było to łatwe. Teraz nowa droga pełni rolę deptaku. Młodzież na rowerach, rodziny z dziećmi. Nietkowice i Bródki, choć bardziej te drugie, wyglądają jakby nie mogły się zebrać po jakiejś wojnie. 
W Brodach trzy bociany w gnieździe. Wszystkie z rozdziawionymi dziobami wyglądały, jakby ich było dwa razy więcej.  
Płynęliśmy promem. Kiedy podjechaliśmy nad Odrę, akurat kończył się załadunek po zachodniej – choć w tym przypadku bardziej południowej – stronie. 
Na promie najbardziej lubię dźwięki. Niby cisza, bo prom bez silnika. Urywki rozmów. Radio w którymś samochodzie. Gość w A4 słuchał Big Cyca z pendrajwa wetkniętego w odtwarzacz. „Tu nie będzie rewolucji”. Nie przypominam sobie, żebym wcześniej słyszał. 

Ostatni fragment drogi do Punktu szczepień, jak z mokrego snu antyszczepionkowca. Jedziemy. Nagle zaskoczył nas drogowskaz „do punktu szczepień”, prosto w uliczkę prowadzącą na miejscowy cmentarz. 
Z uliczki można było wjechać pod salę gimnastyczną. Szczepienie bezbolesne. Bez kolejki. Szczepił ten sam człowiek na pomarańczowo, co poprzednim razem. Tym razem powiedział, żeby nie pić przez trzy dni. I wystrzegać się ostrego słońca.

Wracaliśmy przez Krosno. Po drodze zatrzymaliśmy się przy pałacu w Bogaczowie. Pani Konserwator najwyraźniej zgodziła się na rezygnację ze skrzynkowych okien. To dobra informacja. Zwiększa o prawie 50% szansę na to, że i my wymienimy nasze. Są co prawda skrzynkowe, ale zdecydowanie pochodzą z połowy lat siedemdziesiątych XX wieku. 

Za Krosnem, w Szklarce Radnickiej skręciłem do Grabina. Później, tym, co postało po drodze dojechaliśmy do Zawisza. Zabytkową aleją dębową. Gdyby nie tablica – można by nie poznać, bo między dęby wbiły się akacje i krzaki różne. Ciekawe doświadczenie. Jedzie człowiek przez las, gruntową drogą, zniszczoną przez leśne maszyny – Lawina dała radę, ale osobówka by miała problem. No i zauważa człowiek, że stoją znaki drogowe. Ograniczenia prędkości. Do trzydziestu. Może kiedyś stanie fotoradar. 

3. Po powrocie zacząłem podlewać choinki. Może im to pomoże, choć nie wyglądają dobrze.