1. W „Kawie na ławę” koalicjanci
tłumaczyli, że z tymi 3 miliardami, które straci budżet, to nie
ma afery, bo nikt tego nie zrobił specjalnie.
Trey Parker i Matt Stone mieliby u nas używanie. Niestety, nie mają. I to jest zła informacja. Siedzą w tym swoim Kolorado.
Trey Parker i Matt Stone mieliby u nas używanie. Niestety, nie mają. I to jest zła informacja. Siedzą w tym swoim Kolorado.
Z osiem lat temu spotkałem Kazię,
moją koleżankę z podstawówki, która natamtenczas mieszkała w
Kolorado. Nic wtedy nie wiedziała o „South Park”.
Kiedy rozmawialiśmy rok temu mieszkała już w Polsce, jej były mąż, prawnik z Kolorado odciął ją od córki. Nie pytałem jej o serial. W każdym razie powiedziała, że na MSZ nie ma co liczyć.
Kiedy rozmawialiśmy rok temu mieszkała już w Polsce, jej były mąż, prawnik z Kolorado odciął ją od córki. Nie pytałem jej o serial. W każdym razie powiedziała, że na MSZ nie ma co liczyć.
2. Mój kolega, który zbiegiem
okoliczności na własne oczy obserwował przesłuchania minister
Bieńkowskiej opowiedział mi jak to wyglądało. No i niestety nie
wyglądało to dobrze. Pani minister dostając trudne pytania
zachowywała się jak – excusez le mot – głupia cipa. Znaczy:
agresywnie.
No i niestety, sposób, który działał nad Wisłą, nad rzeką o usypiająco brzmiącej nazwie: Senne – nie działa.
No i niestety, sposób, który działał nad Wisłą, nad rzeką o usypiająco brzmiącej nazwie: Senne – nie działa.
No i nie wiem, co jest gorsze. To, że
nasza najlepsza urzędniczka sobie nie radzi, czy to, że komisarzem
UE mogłaby być nawet małpa, gdyby to wcześniej ustalono
politycznie.
3. Odwoziłem do Berlina Antosię i Milenę, wnuczki Bożeny. Z powodów polityczno-finansowych omijam A2. Niestety w Torzymiu był korek. Remontują drogę, więc był ruch wahadłowy nazywany przez użytkowników CB-radia wahadełkiem, Mimo iż znałem objazd przez gruntowe drogi wokół miasteczka – zdecydowałem się na jazdę przez A2. Pojechaliśmy przez jakieś cztery minuty, po czym wpadliśmy w korek przed bramkami. To cudowne uczucie stać 45 minut, żeby zapłacić 3 złote na Autostradzie Wolności.
3. Odwoziłem do Berlina Antosię i Milenę, wnuczki Bożeny. Z powodów polityczno-finansowych omijam A2. Niestety w Torzymiu był korek. Remontują drogę, więc był ruch wahadłowy nazywany przez użytkowników CB-radia wahadełkiem, Mimo iż znałem objazd przez gruntowe drogi wokół miasteczka – zdecydowałem się na jazdę przez A2. Pojechaliśmy przez jakieś cztery minuty, po czym wpadliśmy w korek przed bramkami. To cudowne uczucie stać 45 minut, żeby zapłacić 3 złote na Autostradzie Wolności.
Dziewczyny się martwiły, że jeżeli nie będą w łóżkach prze 23.30 – Antek, ich ojciec nie pozwoli im iść do szkoły.
Nie przystaję do dzisiejszego świata.
I to też nie jest dobra informacja.