1. Na trzecim peronie Centralnego
miotała się ekipa TVN24. Ominęli mnie dużym łukiem. Pewnie nie
pasowałem do profilu.
Z Twittera się dowiedziałem, że
Intercity ogłosiło iż będzie sprzątać kilka pociągów.
Berliński zawsze był dość czysty, ale to może dlatego, że w
połowie jest niemiecki.
Na Centralnym w bardzo dziwny sposób
wymawiane jest słowo Hauptbahnhof. Brzmi to jakoś jak hałbanchof.
I to we wszystkich językach zapowiedzi.
Pociąg się nie spóźnił. Nawet na
każdej stacji był wcześniej i chwilę stał i to jest dobra
informacja. Złą jest, że w ramach darmowego poczęstunku była
tylko woda (do wyboru herbata i kawa). Niegazowana. Nie było
wafelka, na który bardzo liczyłem.
2. Wygląda na to, że Suburban zaczął
palić dwa razy więcej niż kiedy jechałem nim na wieś. I to nie
jest dobra informacja. Jedyna nadzieja w tym, że może tyle spalił,
bo jeździł nim mój kolega Wojtek.
3. Tomek, nasz sąsiad zaczął
wieczorami wykaszać park i nie jest to dobra informacja, bo zamiast
się obijać będę musiał w porządkowaniu brać udział.
Tomek zrobił zdjęcie kota Pawełka,
który wystraszony przez psa udawał wiewiórkę. Ciekawe, czy
potrafiłby udawać jeża.
Jeż przyszedł kiedy siedzieliśmy z
Tomkiem na ganku. Duży jeż. Łaził sprawiając wrażenie, że
wszystko ma gdzieś. Używając języka polskiej dyplomacji
napisałbym, że jeże mają wyjebane. Przynajmniej wyglądają jakby
miały. Ale nie wiem, czy to prawda.