1. W pracy dzień pełen spotkań.
Poznałem człowieka, kierującego fundacją zajmującą się tzw.
polskim dziedzictwem materialnym. Z tym, że poza granicami. Kościoły
na Wschodzie, biblioteki na Zachodzie. Wszystko marnieje. I to jest
zła informacja.
Kiedy byliśmy w Londynie, gdzieś w kuluarach usłyszałem, że jest problem ze skanerem, którym by można digitalizować zbiory Instytutu Sikorskiego. Mam nadzieję że to się zmieni.
2. Obejrzałem debatę w Parlamencie Europejskim. Bogu dzięki nie była to pierwsza tamtejsza debata, jaką widziałem więc do pewnych zwyczajów tam panujących mogłem podejść z większą rezerwą. Mogę sobie wyobrażać, co czuli ludzie, którzy zwykle drętwieją, gdy o Polsce mówi ktoś w obcym języku. Pani dr Fedyszak-Radziejowska mówi, że większość Polaków ma wdrukowane w czasie zaborów problemy z poczuciem wartości. Mnie tam trudno się wypowiadać, bo ja z Galicji. A akurat ta część Polski radziła sobie wtenczas całkiem nieźle.
Kolega Krzysztof jakiś czas temu zauważył, że Platforma funkcjonuje w społecznym polu widzenia wyłącznie przez to, że wspominają ją członkowie PiS. Może coś w tym jest. I to zła informacja.
3. Bożena poszła na służbową kolację. Korzystając więc z okazji poszedłem do Wietnamczyka, nazywanego niesłusznie Chińczykiem na zupę Pho. [Bożena nie przepada za tą kuchnią] Zupa chodziła za mną od dłuższego czasu. Chyba nawet od Chin. Zamówiłem, zapłaciłem, usiadłem, zjadłem. Bez satysfakcji. I to jest zła informacja.
Kiedy byliśmy w Londynie, gdzieś w kuluarach usłyszałem, że jest problem ze skanerem, którym by można digitalizować zbiory Instytutu Sikorskiego. Mam nadzieję że to się zmieni.
2. Obejrzałem debatę w Parlamencie Europejskim. Bogu dzięki nie była to pierwsza tamtejsza debata, jaką widziałem więc do pewnych zwyczajów tam panujących mogłem podejść z większą rezerwą. Mogę sobie wyobrażać, co czuli ludzie, którzy zwykle drętwieją, gdy o Polsce mówi ktoś w obcym języku. Pani dr Fedyszak-Radziejowska mówi, że większość Polaków ma wdrukowane w czasie zaborów problemy z poczuciem wartości. Mnie tam trudno się wypowiadać, bo ja z Galicji. A akurat ta część Polski radziła sobie wtenczas całkiem nieźle.
Kolega Krzysztof jakiś czas temu zauważył, że Platforma funkcjonuje w społecznym polu widzenia wyłącznie przez to, że wspominają ją członkowie PiS. Może coś w tym jest. I to zła informacja.
3. Bożena poszła na służbową kolację. Korzystając więc z okazji poszedłem do Wietnamczyka, nazywanego niesłusznie Chińczykiem na zupę Pho. [Bożena nie przepada za tą kuchnią] Zupa chodziła za mną od dłuższego czasu. Chyba nawet od Chin. Zamówiłem, zapłaciłem, usiadłem, zjadłem. Bez satysfakcji. I to jest zła informacja.