Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Justin Timberlake. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Justin Timberlake. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 lutego 2021

7 lutego 2021


 1. Justin Timberlake wychodzi z więzienia, w którym spędził dwanaście lat za usiłowanie morderstwa, wraca do swojego Rednekowa w Luizjanie i zaczyna się opiekować niebinarnym chłopcem. Wzruszająca historia, po której obejrzeniu żadne dziecko nie powinno się już naśmiewać z używającego kolorowych spinek kolegi. Film porządnie zrobiony, nudny, bo przewidywalny. Nawet niespecjalnie nachalny. 

Najwyraźniej coś jest w tym, co myślała pani Mosbacher mówiąc, o złej stronie historii, o tym, że postęp dokonuje się bez względu na wszystko. Złą informacją jest, że wśród moich kolegów jest kilku, którzy tego nie zauważą nawet wtedy, gdy ich dzieci będą im przedstawiać swoich nieheteronormatywnych [łomamusiu, co to za słowo?] partnerów. 

Justin Timberlake należy do powiększającego się grona gwiazd popkultury, których nazwiska słyszałem, ale nie jestem w stanie połączyć z żadną konkretną twórczością. W tym przypadku – muzyczną, bo filmową to już jestem. 

2. Bożena pojechała do Warszawy. I to jest zła informacja. Narzekała po drodze, że audi kuleje i przepala. 
Mechanik Jacek nie lubi produktów des Konzerns. Wielbicielem jest konstrukcji japońskich, użytkownikiem raczej amerykańskich. Audi powinno więc trafić gdzie indziej. Pewnie to będzie Pomiechówek. 
Niestety na wsi trudno znaleźć mechanika, gdyż tu się samochody raczej wymienia niż naprawia. Jak się człowiek uprze, w niemieckim komisie może być w czterdzieści minut. 

3. Netflix wrzucił 23. serię „South Parku”. Złą informacją jest, że nie wrzucili odcinków sprzed serii 20. 
Ciekaw jestem jak autorzy serialu pokażą ostatnie wybory. Poprzednie, wygraną Trumpa tłumaczyli tęsknotą za Ameryką z czasów Reagana. 
W serialu pojawiły się Member Berries [Nostalgronka]. Jagódki, które cienkimi głosikami wspominały jak super było w latach osiemdziesiątych, jakie były filmy, muzyka… Przed Clintonem i Obamą. W czasie, gdy jeszcze na świecie byli jeszcze Cash, Jobs i Hope.