Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna T. Nowak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna T. Nowak. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 24 stycznia 2021

23 stycznia 2021


1. Śniła mi się Rada Gabinetowa. W takim ni to biurowcu, ni to hotelu. Chciałem pokazać Bożenie, jak taka rada wygląda. Siedliśmy pod ścianą, nagle mi się przypomniało, że Rada Gabinetowa jest zastrzeżona, więc musimy jednak wyjść. Bożena powiedziała, że to samo jej mówiła Zofia Romaszewska, więc nie rozumie, dlaczego ją ciągnąłem. Później, chciałem znaleźć pokój, gdzie zostawiłem płaszcz i torbę z komputerem, ale jakiś łysy pan odebrał mi przepustkę – tłumacząc, że już nie mam uprawnień żeby tam być. No i szukałem sposobu, żeby się do tego pokoju, zmylając ochronę dostać. Z tego wszystkiego obudziłem się niewyspany. I to jest zła informacja. 

2. Zasadniczo, to nie wyspałem się z jeszcze jednego powodu. Otóż jeszcze we śnie zaczęli mi w głowie śpiewać Pudelsi głosem Maleńczuka – „Jestem pudel z Gwadelupy, nogi proste mam jak słupy”. No i trwało to przez pół dnia. 
Parę dni temu zmarł Pudel i to jest zła informacja. Parę dni temu, jadąc do Ołoboku po pomarańcze włączyłem Trójkę no i właśnie, w związku ze śmiercią Pudla jakiś młodzieniec puścił tę piosenkę. Trochę przy okazji trochę bredził. Ale nie chce mi się o tym pisać. 
Trójka przez całą swoją historię kolaborowała z władzą. W końcu pojawiła się władza, która zamiast pozwolić Trójce ze sobą kolaborować – postanowiła Trójkę zwalczać. I zrobiła to skutecznie. 
Bez sensu.

3. „Moja matka to wodołaz, ślepia czarne ma jak smoła. Moje dzieci pekińczyki, Porypane małe friki.” 
Pod koniec mojego mieszkania przy Filareckiej, kawałek dalej, bliżej stadionu Cracovii, mieszkała Katarzyna T. Nowak. Wtedy jeszcze nie pisarka. Jeszcze dziennikarka. Jeszcze wcześniej znana z próby porwania samolotu z Balic na Tempelhof. Lotnisko Tempelhof od 2008 roku nie działa. I to jest zła informacja. Bo to było naprawdę ładne lotnisko. Kilka osób – w tym ja – zawdzięcza Kaśce początek medialnej kariery. Ale to zupełnie inna historia
Do Kaśki na telewizję wpadał Maleńczuk. Wydaje mi się, że chodziło o oglądanie festiwali polskiej piosenki. To było dawno. Jeszcze przed tym, gdy Maciek został gwiazdą kultury popularnej. 
Siedział przed telewizorem, wypatrywał znanych mu muzyków przygrywających gwiazdom. I gdy któregoś zobaczył – komentował. –O i ten też się skurwił. Ze trzy razy brałem udział w takich sesjach. I zawsze wyglądały tak samo. Lato, otwarte okna. Za oknami rosnące na Filareckiej drzewa. Sopot, czy Opole w telewizorze i złorzeczący Maleńczuk. 
Jestem Pudlem z Guadelupy. Nosze z kota piękne buty. Jestem piękny i puszysty, ojcem moim ratler bystry.”

Na „bela pupa”, pierwszej płycie Pudelsów, Maleńczuk śpiewa dwie piosenki („Morrisona” i „W krainie ciemności”). Robi to wybitnie. O wiele lepiej niż Kora pozostałych piosenek siedem. Usłyszałem kiedyś, że to Maciek miał je wszystkie śpiewać, ale się pokłócił i nie zaśpiewał. No i zaśpiewała Kora. I na okładce napisano Kora i Pudelsi. 
Saksofonista Pudelsów, niejaki Biedrona był barmanem we Free Pubie. Nie przepadaliśmy za sobą. Ale to od niego odegrałem pierwszą kasetę zespołu Morphine. 
Drogie dzieci, to były czasy, kiedy twórca Spotify chodził jeszcze do powszechnej szkoły. 

Kocio wychodzi za dnia. Nocuje w domu.