1. Kazik u Mazurka. Bożena powiedziała, że nudno. Trudno się nie zgodzić. Ale to nic przy Stanowskim z Jasiem Kapelą. Interesujący jedynie był chyba moment, w którym Jaś zrozumiał, że wychodzi na idiotę. Wydawało mi się wcześniej, że nie jest do takiej konstatacji zdolny.
Dałem się namówić Kazikowi z Mazurkiem i przesłuchałem nową płytę „Kultu”. Piosenki przetykane są fragmentami pamiętnika Kazika z października 1979 roku. W październiku 1979 roku chodziłem do pierwszej klasy Szkoły Podstawowej nr 57. Na Piaskach. Zaczynałem być wtedy przekonany własnym geniuszu, gdyż wiedziałem wszystko, o czym mówiła nam pani. Niestety, z czasem wiedzy zaczęło nie stawać, a przekonanie zostało. Do dziś.
2. Proste rozwiązania rządzą. Znalazłem odpowiedni kawałek akacji i najechałem nań przednim, lewym kołem Lawiny. Dwadzieścia centymetrów zmieniło kąt w taki sposób, że leżąc pod autem łatwiej mi było między ramę, a kabinę wsadzić rękę z kluczem no i w końcu udało mi się odkręcić moduł ABS-u. Rozciąłem uszczelkę, żeby się dostać do środka. I poszedłem do sąsiada Tomka, by przelutował. Sąsiad Tomek najpierw obejrzał szkłem powiększającym, pomierzył miernikiem i powiedział, że wszystkie luty są w porządku. Problem musi być gdzie indziej. Teraz będę się zajmował masą. Ale najpierw muszę skleić moduł. I go przykręcić. Co będzie raczej łatwiejsze.
3. Zrobiliśmy szafkę. Najpierw się okazało, że płyty są niezupełnie tak przycięte jak chciałem. Niezupełnie w tym przypadku robią jakieś dwa milimetry. Niby mało, a widać. Później się okazało, że projektując źle zmierzyłem odległość do kranu. No i wyszło, że szafka wyszła za głęboka. Odpowiedzialność musiał wziąć na siebie kran. Używany był w ciągu ostatniej dekady ze dwa razy, więc bez żalu go zdemontowałem. By zdemontować, musiałem pojechać do Mrówki po półcalowy korek. Oświetlony słońcem Chrystus na tle chmur wyglądał dość płasko.
Kran nawet się dał odkręcić. Korek się dał wkręcić. Czyli sukces. Został mi do rozwiązania problem skrzynki z bezpiecznikami od pompy. Muszę ją przesunąć. Na razie odkręciłem od ściany i przywiązałem tyrtyrką tak, by nie przeszkadzała szafce.