1. Wśród wielu dziwnych rzeczy, które mi się śniły było picie piwa. Śniło mi się, że wypiłem zbyt dużo niezbyt dobrego piwa. Sen był tak sugestywny, że się w środku nocy obudziłem z niezbyt przyjemnym piwnym kacem. Chwilę mnie ten kac trzymał, nim sobie wytłumaczyłem, że nie mogę mić piwnego kaca, gdyż nie piłem piwa. Udało mi się przekonać. Niestety zajęło to na tyle dużo czasu, że się nie wyspałem. I to jest zła informacja.
2. Miałem plan, byśmy pojechali na północ. Spalił na panewce. Nim się wykaraskałem z zebrań zrobiło się popołudnie. Później się musiałem zabrać za robotę. Później w przerwie pojechałem do paczkomatu. Wycieczka nieco rozpączkowała. Mięso dla Kocia z Lidla i rozpałka z Action. Wróciłem, włożyłem RAM, i kontynuowałem robotę. Do skutku. Złą informacją jest, że miałem niewiele czau na napisanie prognozy pogody i wyszła skromnie.
Oglądałem przez chwilę rozmowę Stanowskiego z burmistrzem Wielunia. Ciekawe, czy Mazurek już wpadł na pomysł, by go wystawić w najbliższych wyborach prezydenckich. Stanowskiego wystawić. Nie – burmistrza Wielunia.
3. Przyszedł alert RCB. I to jest zła informacja. Kiedy piszą, żeby się przygotować na brak prądu, później nie ma prądu.
Zaczęliśmy oglądać „Archiwum 81”. Złapałem się na tym, że człowiek bez maseczki w korporacyjnej windzie mnie dziwi.