1. Mazurek z niewiadomych przyczyn promuje eksperta Karonia. Ekspert Karoń zwykle nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Albo oczywistości, albo niezbyt trafione wnioski. „Wybory w Rzeszowie powiedzą nam, czy pomysł PiS jest akceptowalny i czy Podkarpacie jest nadal polską Bawarią”. Nie powiedzą.
Skończyłem książkę Wikły o kampanii prezydenckiej. Wolałbym chyba przeczytać to wszystko, co z książki wypadło.
2. Od poniedziałku mogłem się szczepić. Niestety mogłem wybierać. Wszystkie możliwości poza Johnsonem. (Barbara Piasecka-Johnson nie żyje od 2007 roku. Zmarła w Sobótce, pochowano ją we Wrocławiu.)
No i od poniedziałku się zastanawiałem w co pójść. Stanęło na pfizerze nazywanym w Niemczech biontechem. W Nowogrodzie Bobrzańskim, choć tak właściwie to raczej były Krzystkowice, włączone do Nowogrodu pod koniec lat osiemdziesiątych.
Sprawnie, szybko, bezboleśnie. Ubrany na pomarańczowo szczepiacz (szczepiciel?) mówił wszystkim, by przez trzy dni nie pili alkoholu. Mnie powiedział – trzy miesiące. Później się poprawił, że dni. Może to jednak znak?
3. Na dachu dworca kolejowego w Nowogrodzie Bobrzańskim rośnie brzoza. Słusznej wielkości. Dworzec chyba zamknięty. Kolej działa. Przynajmniej tyle. Nowogród Bobrzański musiał być przed wojną pięknym miastem. Podobnie jak Krosno Odrzańskie. Wojna to zmieniła. Powojnie ugruntowało.
Z godzinkę pokosiłem. Muszę zdjąć kosisko i zobaczyć w jakim stanie są noże, bo coś nie bardzo koszą. No i chyba pora na uruchomienie kosy. Spalinowej. Nie wszędzie da się kosiarką wjechać.