1. Po długiej przerwie media znów coś o mnie napisały: „Mamy 8694 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia…”.
Pojechałem do szpitala na test PCR. Ruchem zarządzał dość sprawnie żołnierz WOT-u. Wymaz pani zrobiła tylko z gardła. Nie mogę się doliczyć, który to był mój test. Siódmy? Ósmy? Wszystkie wcześniej były z nosa. Dwa były z nosa i gardła. Ciekaw jestem, czy jeżeli PCR też będzie pozytywny [wszystko na to wskazuje], to system policzy mnie drugi raz.
Bożena pojechała do Warszawy. Istnieje szansa, że nie jest zarażona, a gdyby siedziała tu ze mną – trudno by nam się w domu było od siebie izolować.
Skończyłem „Miasto noży”. I to jest zła informacja, bo mógłbym jeszcze trochę je czytać.
Wczorajsze norymberskie tramwaje przypomniały mi, jak w 90 roku wracaliśmy z południa Francji z wymiany szkolnej. Startując – popiliśmy i pospaliśmy. Więc pierwszy tysiąc kilometrów udało się nam pokonać zadziwiająco szybko. Obudziłem się na przedmieściach Norymbergi. Niezbyt przytomny. No i minęliśmy tramwaj. Nr 4 [chyba]. Norymberski tramwaj, bo to była Norymberga. Pierwsza myśl, która mi przez głowę przeleciała – dojechaliśmy? Tak szybko?
Dlaczego to piszę? Bo wiem kiedy w Krakowie pojawiły się te tramwaje.
2. Przez cały dzień umartwiałem się oglądając „30 srebrników” HBO. Złe jak polski serial, tylko lepsze plenery. Właśnie idzie ostatni odcinek. Ksiądz strzela z dwóch pistoletów maszynowych do wielkiego czerwonego diabła. Pistoletów maszynowych Ingram. MAC-11, to podstawowa broń automatyczna w kiepskich filmach.
Inżynier Ingram miał na imię Gordon. Nie jest to popularne imię w Polsce. Według PESEL-u mamy 77. Mojżeszów za to 89. Jesusów 115 plus dwóch Jesusów Juniorów. I dwóch Jesusów Marii [Mariów?]. Ale to wszystko nic, przy dwóch Leninach.
Nazwiskami się nie wypada zajmować. I to jest zła informacja, bo ciekawostek tam bez liku.
3. Złą informacją jest, że Kocio postanowił utrudnić mi życie. Pewnie z okazji dnia kota. Wyszedł i nie wraca. Nie mam serca go zostawić na mrozie i iść spać, a doktorzy mówią, że powinienem się wysypiać.