Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sadolin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sadolin. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 15 kwietnia 2021

15 kwietnia 2021


1. No i w końcu naprawdę zaspałem. Z całej porannej publicystyki ostał się Mazurek z posłem Dziamborem. Jak zauważyła Bożena – całkowita strata czasu. Mazurek nawet nie udawał, że interesuje go, co poseł Dziambor ma do powiedzenia. A to, co mówił poseł Dziambor nie było ni trochę interesujące. 

2. Udało się ubezpieczyć Lawinę. Za worek pieniędzy. Postanowiłem zrobić porządek w papierach. Redaktor Pertyński poradził, by skorzystać z usług rzeczoznawcy PZMot. Zadzwoniłem. Oddzwonili. Rzeczoznawca za stwierdzenie, że silnik nie był modyfikowany i odczytanie silnika parametrów z tabeli producenta chciał coś koło 400 zł. 
Opowiedziałem to Kamilowi, który zajmuje się teraz audi. Zdziwił się, bo mu się wydawało, że może to zrobić stacja kontroli pojazdów. Sprawdził. Może. Za 60 zł. 

3. Pojechaliśmy po farbę do Mrówki. Przy okazji kupiliśmy impregnat do drewna. Sadolin. W pięciolitrowym wiaderku. Wrzuciłem na pakę. Pojechaliśmy do sklepu z meblowymi akcesoriami, żeby kupić listwy maskujące. Listwy w trzymetrowych kawałkach. Skrzynia ma metr dwadzieścia. W kabinie, na skos dwa metry z kawałkiem się zmieszczą. Najpierw chciałem przymocować do relingów na dachu, ale sobie przypomniałem, że inżynierowie General Motors musieli się zainspirować Tarpanem i zaprojektowali otwierany tył kabiny. Kładzie się tylne siedzenia i na nie kładzie dolną część tylnej ściany. 
Kiedy otworzyłem pakę, by zapakować listwy – zobaczyłem, że się wiaderko z impregnatem wywróciło. A wywracając – otworzyło. No i pięć litrów impregnatu się wylało. Człowiek w naiwności wierzy, że jak wiaderko z czymś płynnym wyjeżdża z fabryki – jest zdecydowanie zamknięte. Cóż, poznałem kolejną wyższość pick-upa nad kombi. Jak się coś wyleje można zmyć szlauchem. Gdybym włożył do kabiny – byłoby słabo. 
Lawina na dnie skrzyni ma gumowy dywan. Udało się zlać z niego impregnat z powrotem do wiaderka. Więc straty wyłącznie moralne. Ale padał śnieg z deszczem – łatwo nie było. 
Trochę to w stylu Kierownika Jeziora. Jeżeli będę dalej szedł tą drogą – proszę mnie zastrzelić.