Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sex Education. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sex Education. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 18 stycznia 2022

17 stycznia 2022


1. No więc wiało. Na tyle, że chwilę po tym jak wstałem, zabrali prąd. Póżniej oddali. Później zabrali. Później oddali. Później zabrali. Później oddali. Później zabrali. Później oddali. Później zabrali. Później oddali. Później zabrali. Później oddali. Później musiałem pojechać. 
Złą informacją jest, że wciąż nie mam pomysłu, jak się na sytuację braku prądu zabezpieczyć. Generator. I jakieś akumulatory. Do tego jakieś sterowanie. Brakuje mi wiedzy, żeby to ogarnąć. I pewnie pieniędzy. Bo na pewno są gotowe rozwiązania. Za pięćdziesiąt pewnie tysięcy.

2. Z moim nowym szefem pojechaliśmy do Gorzowa. Po drodze dopadła nas ulewa. Mój nowy szef – człowiek bywały – twierdził, że zupełnie w tropikalnym stylu. Im Gorzowa bliżej, tym bardziej już przewiane było. 
Na miejscu było już całkiem słonecznie. 
Gorzów miejscami – bardzo ładne miasto. Fragment z kompletną zabudową z przełomu wieków. (Przełom wieków, to wciąż dla mnie okolice roku 1900) Nie dość, że krzywo, to jeszcze coś płynie (nie o Wartę chodzi). Naprawdę niezłe kamienice. 
Ciekawe w sumie, czy środek miasta tak dostał w 1945, czy później został rozebrany „na Warszawę”. Tak, czy inaczej: złą informacją jest, że nie dotrwał do dziś. 

3. Kocia nie było całą noc. Nie było go też przez większość dnia. Jak prądu. Wrócił. Zjadł. Poszedł. Wrócił. Ułożył się na poduszce pod kominkiem. Przyszedł mały kotek i zaczął go zaczepiać. Najpierw nie zwracał uwagi. Później się zdenerwował. Na tyle, że już na poduszce przed kominkiem nie mógł usiedzieć i złorzecząc światu poszedł na górę. Czas jakiś później z góry dochodziły dziwne odgłosy. Goniących się jakby kotów. W każdym razie przyszedł wieczór i Kocio się nigdzie nie wybiera, co jest jakąś nowością. 

Oglądaliśmy kolejne odcinki „Teda Lasso”. Jak zauważyła Bożena – dydaktyka, jak w „Sex education”. Tylko bez seksu. Miło oglądać film, w którym bycie dobrym popłaca, a zły ma szansę się poprawić. 
Złą informacją jest, że Hannah Waddingham jest młodsza ode mnie. 


 

poniedziałek, 20 września 2021

19 września 2021


1. Do śniadania oglądaliśmy programy Rymanowskiego i Piaseckiego. Strata czasu. 
Gdybym miał piętnaście lat, to bym pewnie po takim poranku mówił, że będę głosował na Bosaka. Nie mam piętnastu. Mam pięćdziesiąt. Prawie. Jeżeli bym miał na kogoś, zdzisiejszego zestawu gości głosować, byliby to Rymanowski z Piaseckim. I to jest zła informacja. 

2. Dawno, dawno temu pisywałem na Salonie24. Chodzi mi czas, zanim zacząłem pisywać tam pod nazwiskiem. 19 grudnia 2009 roku napisałem notkę pod tytułem „Kiedy u Tusków są Święta?

Zeszłotygodniowy numer tygodnika „Gala” („Gala – sztuka sięgania do gwiazd”) publikuje wywiad z premierem rządu RP, panem Donaldem Tuskiem.

Na zdjęciach rodzina Tusków łamiąca się opłatkiem, premier z wazą barszczu, groch z kapustą, kompot z suszu, choinka, świeczki, prezenty (wnuk dostał piłkę i coś firmy Fisher Price). 

Na okładce: Specjalnie dla nas! Donald Tusk z wnukiem Mikołajem. Tylko „Galę” rodzina premiera zaprosiła na święta do sopockiego mieszkania.

Prawosławni świętują 13 dni po katolikach. Tuskowie dwa tygodnie wcześniej?

Może ktoś powinien poprosić Gowina, żeby ten zadzwonił do Tuska i powiedział mu, że katolicy w Polsce siadają do wigilijnego stołu 24 grudnia?

A poważnie: „Gali” udał się numer, którego Sacha Baron Cohen (ten od „Borata” i „Brüna”) by się nie powstydził. Namówić premiera dość sporego państwa do tego, by wraz z rodziną imitował świętowanie dość ważnej dla współobywateli uroczystości rodzinno–religijnej. I to jeszcze dla pisma, w którym kilka stron dalej Misiek Koterski tłumaczy, że szołbiznes zniszczył mu życie, zaś Maleńczuk opowiada, jak swoje córki nauczył kłamać jak z nut. Czy Mikołaj (wnuk premiera) tę samą piłkę dostanie drugi raz w wigilię?

Na koniec cytat: „Sopockie mieszkanie premiera ma niecałe 70 metrów. Kiedy rozstawi się w salonie świąteczny stół, nie ma już miejsca na nic innego. Jest za to tak przytulnie, że gospodarze swojego lokum nie zamieniliby na żaden pałac.”
„Gali” już nie ma. Burda zamknęła ją miesiąc temu. Metody – jak mogliśmy zauważyć w Płońsku – zostały.  
Złą informacją jest, że „Gali” już nie ma. Choć pewnie wciąż jest parę tytułów, które by z radością wzięły udział w takich przedsięwzięciach. 

3. Trzecia seria „Sex education”. Złą informacją jest, że chyba nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jaki poziom osiągną w serii piątej.