1. Z niezbyt mądrego gdybania marszałka Karczewskiego zrobił się fakt medialny. Zadziwiający jest opór polityków przed tym, by się przyznać do niewiedzy. Czy – nie odpowiedzieć na pytanie. Pan Marszałek raczył zauważyć, że jego stwierdzenie nie było zbyt mądre. Zaczął się nawet wycofywać. Niestety, ani Agata Adamek, ani stacja na ten temat się już nie zająknęły. Zasadniczo nie ma się czemu dziwić. Dużo bardziej chwytliwe jest: Karczewski: rząd bał się hejtu, niż – Karczewski: wydaje mi się, że rząd bał się hejtu, choć nie, to głupie.
Marszałek Karczewski, to w bezpośrednim kontakcie bardzo miły, ciepły człowiek. Może zbyt miły na dzisiejsze media.
W Graffiti pani senator z Wiosny? Lewicy? Bardzo mi przykro, ale mimo iż często używam smyczy z napisem „Lewica”, nie ogarniam tej części politycznej sceny. Pani senator – chyba nawet Wicemarszałek Senatu – miała pretensje, że któryś z ministrów nie pojawił się na posiedzeniu. Tłumaczył się problemami związanymi z Covidem. A dzień wcześniej był, a pandemia też już wtedy była.
U Mazurka Marcin Przydacz, merytorycznie, spokojnie, konkretnie. Jakoś jest inaczej, kiedy minister nie jest parlamentarzystą.
2. W związku z szalejącą inflacją – co chwilę jakiś polityk opozycji o niej mówi – postanowiłem wydać trochę pieniędzy z kupki, która została po beemkach. Apdejtowałem zmywarkę. Od nastu lat mieliśmy zmywarkę Miele, która – gdy ją kupowaliśmy miała lat pewnie też naście. Świetny był to zakup. Niestety ilość prądu i wody, którą pobierała była zauważalnie duża. Zwłaszcza wody, która droższa jest niż w Warszawie. Bo oczyszczalnie ścieków, do której podłączona jest nasza kanalizacja nie jest gminna, należy do psychiatrycznego szpitala, który jest za lasem, w byłych koszarach Waffen SS. Gmina płaci szpitalowi worki pieniędzy, które później ściąga z nas. Po zmywarkę pojechaliśmy do Bogdańca. Na zachód od Gorzowa. Do pana, u którego kupiliśmy z kolegą Kaplą pralkę. Miele. W 2016 roku.
Zmywarki, którą chcieliśmy kupić już nie było. Za to była inna. Nowsza i lepsza. Za tyle samo pieniędzy. No i jeszcze kupiliśmy piekarnik. Ze zniżką. Znaczy – opłacało się jechać.
Nowa zmywarka zajęła miejsce starej. Stara – jako back up – trafiła do piwnicy.
Na razie nie ma miejsca na piekarnik. Wylądował na tzw. psie – platformie na kółkach służącej do wożenia ciężkich rzeczy. Jeżeli o mnie chodzi – mógłby na tym psie zostać. Można go wozić po domu i uruchamiać w dziwnych miejscach. Upiekłem pizzę w przedpokoju.
Obawiam się jednak, że nie znajdę sojuszników do obrony tej idei.
3. Piątek. Pojawił się nowy odcinek „For All Mankind” Odzwyczailiśmy się tygodniowych przerw między odcinkami.
Kocio wciąż przeżywa domowy areszt. Jutro jedziemy do doktora. Wizyta powinna skończyć się amnestią.