Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Three Billboards Outside Ebbing Missouri. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Three Billboards Outside Ebbing Missouri. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 29 sierpnia 2021

28 sierpnia 2021



1. Po śniadaniu zaczęliśmy sprzątać spadnięte gałęzie z lipy. Wyszły trzy kursy. W takich sytuacjach złą informacją jest, że nie kupiłem Silverado. 

2. Przy wożeniu gałęzi wyszło, że z opony prawej tylnej duch uchodzi. Pojechałem szukać męczygumy. Najpierw do Mostek. Przez las. Później do Portu. Wulkanizator w Porcie przestał działać w soboty. I to jest zła informacja. Z Portu do Świebodzina. Trochę naokoło, bo do miasta wjeżdżałem Młyńską. Otwarty był dopiero zakład przy zwanym Rynkiem targu. Otwarty był przypadkiem, bo zwykle, w sobotę o tej porze był zamknięty. Wyciągnięto gwóźdź. Wepchnięto coś, co zatkało dziurę. I tyle. 60 zł. 
Kiedy wracałem złapał mie przejazd przy Sobieskiego. W krzakach obok torów stał brodaty mężczyzna w okularach. Dziwnie podekscytowany. Z małą kamerą w ręce. Pomachał nadjeżdżającemu pociągowi i zaczął go filmować. Kiedy pociąg przejechał, wszedł na tory i filmował pociągu tył. 

3. „Three Billboards Outside Ebbing, Missouri”. Bardzo dobrze wydane bez paru groszy dziesięć złotych. Tak dobrze, że aż odpaliłem później pierwszą serię „True Detective”. Złą informacją jest, że odpaliłem tak późno, że nie ma szans bym dooglądał.