1. Dzięki Mellerowi dowiedziałem się w końcu kim jest Jakub Dymek. A to bardzo elokwentny młodzieniec. Miejscami nawet za bardzo. Z mojej perspektywy starego dziada, ubawiło mnie, gdy rzeczony młodzieniec dziwił się, że podziemna, solidarnościowa prasa solidaryzowała się z Mudżahedinami i nie popierała czarnoskórej opozycji w RPA. Według Dymka sytuacja w ówczesnym Afganistanie nie miała wpływu na życie Polaków.
A jednak miała. Na przykład, z raportów CIA wynika, że przez zaangażowanie w Afganistanie, Związek Radziecki nie miał sił i środków, by wkroczyć do Polski w 1981 roku. A przede wszystkim obywatele znajdujących się w radzieckiej strefie wpływów państw bardzo byli wyczuleni na wszelkie problemy Moskwy. Zaś RPA było jednym z państw, do których chętnie z Polski emigrowano. Lądujący tam Polacy z automatu trafiali na białą stronę apartheidu.
Złą informacją jest, że nie jestem do końca pewien, czy Agnieszka Burzyńska powiedziała, że „Zielona Granica” to zły film. Tak się mojej osobie wydaje, ale oczywiście mogłem się przesłyszeć.
2. Większość dnia spędziłem chodząc za żydowski robotem koszącym. Kopiąc go, by za bardzo nie skręcał w prawą stronę. I uruchamiając, gdy się wyłączał, po tym jak stwierdził, że coś z nim jest nie tak. Cóż, nie naprawił się od tego. I to jest zła informacja.
3. Tymczasem w Krakowie zwolennicy kandydata Miszalskiego zaczęli puszczać gdzie się da plotkę, że gdy kandydat Gibała zostanie prezydentem, to wiceprezydentem zostanie pani kurator Nowak. Nie jest to jakoś specjalnie dziwne, gdyż nie takie rzeczy w tej kampanii już excusez le mot odpierdalali. Dziwi fakt, że się poważni ludzie na to nabierają.
To jest komunikat do jednej strony. Do drugiej skierowane są wykupione reklamy internetowe ze zdjęciem Gibały z Palikotem i napisem Gibała=Lewacka ideologia.
W sumie ciekawe jest, czy to możliwe, że ludzie są aż takimi idiotami. Patrząc na wielkość zaangażowanego w te akcje budżetu, wygląda na to, że Platforma ma jakieś dowody że są. A jeżeli są, to jest jednak zła informacja.